W 201 odcinku Podcastu Internetowych Sprzedawców, podcastu Mirosława Skwarka, mówię o 10 nieoczywistych sposobach na zwiększanie dochodów w biznesie.
Zarabianie większych pieniędzy to temat, który ciągle mnie zajmuje i z roku na rok coraz bardziej uświadamiam sobie, że zarabianie pieniędzy nie jest wcale tak logiczne, jak mogłoby się wydawać. Często osoby inteligentne, stąpające twardo po ziemi i bardzo logiczne przychodzą do mnie na webinary. Widzę, że mają duży problem z zarabianiem pieniędzy, bo myślą, że świat jest grą, w której wszystko musi do siebie pasować. Co najbardziej bolesne, uważam, że to, czego nauczyliśmy się w szkole, na studiach, a nawet w domu, bardzo przeszkadza w zarabianiu dużych pieniędzy.
Z biegiem lat zaczynam rozumieć, że zarabianie pieniędzy jest w gruncie rzeczy zupełnie nielogiczne. Często zdarzało mi się zaryzykować coś, co wydawało się kompletnie absurdalne, a co w końcu przyniosło mi największe zyski. Pamiętam, jak kiedyś zrobiliśmy aplikację Emoji Generator, a jeden z moich klientów patrzył na mnie, jakbym oszalał i dosłownie pukał się w czoło. Powiedział: To już przesadziłeś. Później pokazywałem tę aplikację na webinarach i okazała się ona hitem. Ludzie wklejali na czacie, jak sztuczna inteligencja dobiera im emotki. To jest przykład na to, że często bardzo proste rzeczy, które profesjonalistom wydają się śmieszne, przynoszą największe pieniądze. Dlatego uważam, że trzeba umieć ryzykować. Po 15 latach działania w branży zebrałem 10 rzeczy, które trzeba robić odwrotnie, które są całkowicie nielogiczne, a które mogą właśnie być tym, czego potrzebujesz, żeby ruszyć z większym dochodem, skalowaniem i rozwojem swojej firmy.
Umiejętność ryzykowania w biznesie
Pierwsza rzecz, o której już wspomniałem, to konieczność ryzykowania. Często wydaje nam się, że ludzie nie kupią czegoś, co nie jest przemyślane, ułożone i dokładnie przebadane. Wchodzisz więc na rynek z produktem, który wydaje się idealnie dopasowany, zgodny z książkowymi zasadami – wszystko zostało sprawdzone i przygotowane. A potem okazuje się, że nikt tego nie kupuje. Albo nawet jeśli ktoś kupuje, to sprzedaż nie idzie tak, jak byś oczekiwał, bo mimo że wszystko poszło zgodnie z planem, brakuje emocji związanych z produktem.
Jeśli robisz wszystko logicznie i nie przynosi to oczekiwanych rezultatów, może czas spróbować podejścia zupełnie odwrotnego. Zaskocz swoją konkurencję, zadając sobie pytanie: To nie zadziałało, więc może zrobimy coś całkowicie odwrotnego? Dzisiaj wyświetliła mi się reklama Adama Kowalewskiego, mojego przyjaciela i specjalisty od technik oddechowych, który sprzedaje kursy oddechowe, także na żywo. W reklamie zapowiadał Summit, na którym nie będzie alkoholu ani imprez – tylko oddychanie. Pomyślałem wtedy, że to megaodważne i kompletnie odwrotne podejście, bo w dzisiejszych czasach szkolenia kojarzą się z imprezami, networkingiem i piciem piwa. A tu nagle wszystko na odwrót.
Z marketingowego punktu widzenia pomyślałem: Kto się na to zapisze, skoro ludzie teraz chcą się bawić? Ale kiedy przeczytałem komentarze, byłem w szoku – wiele osób pisało, że właśnie na coś takiego czekały. Okazuje się, że gdy cały świat zmierza w jednym kierunku, jest część ludzi, która pragnie czegoś zupełnie odwrotnego. Podczas gdy wszyscy stawiają na produkty cyfrowe, internet, maszyny, sztuczną inteligencję, uważam, że coraz większy potencjał będą miały biznesy oferujące możliwość odpoczynku od tego wszystkiego. Odwyk od telefonu czy social mediów to coś, na co większość ludzi nie może sobie obecnie pozwolić, więc robienie rzeczy odwrotnych może być sposobem na znalezienie swojej niszy.
Systematyczność – ważniejsza niż inteligencja
Druga rzecz, której się nauczyłem, jest w opozycji do tego, co wpoili mi w szkole i na studiach. Ta logiczna część ludzkości przekonywała mnie, że aby coś osiągnąć, musisz być mądry i inteligentny, a najpierw musisz coś wiedzieć i umieć, dopiero później możesz zacząć działać. To podejście akademickie – pięć lat tłuczenia wiedzy na uczelni – okazało się mało skuteczne. Po latach zrozumiałem, że największą przewagę daje systematyczność, wytrwałość i konsekwencja w tym, co robisz. Chodzi o umiejętność robienia w kółko tego samego, nawet gdy wszystko wokół mówi ci, że to się nie uda.
Od ponad 400 dni codziennie piszę podsumowania. Zacząłem też wyzwanie i biegam codziennie od 66 dni. Pamiętam, że na początku wszyscy mnie wspierali, a po czterystu dniach zauważyłem, że ludzie już się nudzą. Jednak ja nadal kontynuuję. To buduje grupę wiernych fanów i pokazuje, że to ja wygrywam, to ja jestem wytrwały, to ja dominuję na rynku. Dlatego uważam, że bycie inteligentnym, oczytanym czy posiadającym supermoce umysłowe jest przereklamowane. Bez umiejętności konsekwencji i pracy nikt nie osiągnie sukcesu. Często spotykam osoby genialne, które są oczytane i inteligentne, ale co tydzień skaczą z pomysłu na pomysł, rządzone swoimi emocjami. Bycie artystą, wymyślanie nowych rzeczy, kreatywność – to wszystko jest w porządku, ale co z tego, jeśli nie masz wytrwałości? Osoby, które są postrzegane jako średnio rozgarnięte, mogą po 10 latach walki o swoje miejsce na rynku zdobyć wszystko, bo wytrwały człowiek wyrzeźbi sobie swoją pozycję.
Często przytaczam przykład mistrza sushi, który w wieku 12 lat musiał przeprowadzić się do dużego miasta w Japonii, gdzie zaczął zarabiać na życie, robiąc sushi. Zajmował się tym przez całe życie. Film o nim nagrano, gdy miał 92 lata, a on nadal robił to samo. Wyobraź sobie: od wieku 12 lat do 90 lat. Ludzie po miesiącu często mówią, że się nudzą, ale ten człowiek, robiąc w kółko to samo, osiągnął mistrzostwo. To jest obraz, który powinien być w twojej głowie, symbolizujący wysiłek i wytrwałość. Pomyśl o poziomie mistrzostwa, jaki osiągnął, wykonując jedną rzecz przez 90 lat. To jest moja lekcja: wyprzedziłem wielu mądrzejszych, bardziej inteligentnych i przystojnych ludzi tylko dlatego, że byłem wytrwały, podczas gdy oni skakali z jednego projektu do drugiego. W większości przypadków to ich sukces ich pokonał. Musisz uważać na przeszkody, które napotykasz na swojej drodze. Rzeczywistość, świat, rynek, konkurencja – to wszystko mogą być przeszkody, ale najczęściej to ty jesteś przeszkodą, która zmarnuje ci życie. Musisz na to uważać.
Podnoszenie cen produktów i usług
Trzecia rzecz, którą chciałbym poruszyć, dotyczy podnoszenia cen. Bardzo często boimy się tej decyzji. Ostatnio miałem taką sytuację z jednym z moich klientów, którego przekonałem do podniesienia ceny. I wiecie co? Okazało się, że ta decyzja przyniosła pozytywne efekty. Niedawno moja rodzina chciała kupić jego kurs, a kiedy powiedziałem, ile kosztuje, to poczułem się jakbym dostał rykoszetem. Ale to jest właśnie prawdziwe funkcjonowanie rynku.
Przypomina mi się historia z książki Dana Loca. Gdy zaczynał swoją przygodę jako copywriter, miał mentora, który zasugerował mu, żeby podniósł swoją stawkę za napisanie oferty z 1000 do 2000 dolarów. Początkowo Dan był przerażony, myśląc, że straci wszystkich klientów. Jednak ku jego zaskoczeniu, klienci nawet nie zwrócili na to większej uwagi i płacili. W rezultacie jego biznes się podwoił. Jego mentor nie zatrzymał się na tym i doradził mu, żeby podniósł cenę do 5000 dolarów. I znowu, Dan się obawiał, ale klienci byli w stanie mu tyle zapłacić. Ostatecznie osiągnęli stawkę 10 tysięcy dolarów za ofertę. Pracując mniej, zarabiał więcej. Podniesienie cen jest przerażające, ale jeżeli nauczysz się tego procesu, może to być kluczowe dla sukcesu. Sam pamiętam, jak zaczynałem, oferując godzinne konsultacje za 300 zł. Obawiałem się, że nikt się nie zapisze. Obecnie stawka wynosi już między 4000 a 5000 zł za godzinę. I to nie jest coś, co reklamuję na szeroką skalę – gdy ktoś się zgłosi, biorę go, bo chcę pozostać w grze. To, co robię, to dzielenie się wiedzą z fajnymi ludźmi, a nie ciężka praca.
Również podnieśliśmy ceny naszych produktów prawie dziesięciokrotnie, a wyniki są zadowalające. W 2016 roku miałem trochę mniej uczestników na webinarach, ale zarabiałem dużo mniej, ponieważ miałem znacznie niższe ceny. Zadałem sobie pytanie, co robię źle, dlaczego nie mam tylu klientów co inni. I to była odpowiedź – moje ceny były zbyt niskie. Nie bój się podnosić cen. Wiem, że to przerażające i że istnieje ryzyko, ale nawet jeśli raz przesadzisz, zawsze jest jutro, by zacząć od nowa. Możesz delikatnie obniżyć cenę, a potem znów ją podnieść. Cena powinna iść w parze z tym, jak postrzegają cię klienci oraz z twoją wartością. Podnosząc swoje ceny, stajesz się bardziej cenionym profesjonalistą, pracujesz mniej, a zarabiasz więcej. Dzięki temu zyskujesz czas na tworzenie wartościowych treści, jak nagrywanie filmów na YouTube czy podcastów, co przyciąga jeszcze więcej klientów. I tak powstaje błędne koło, które napędza twój sukces. Duże pieniądze są w podnoszeniu cen. Jeśli stworzysz swoją niszę, klienci będą chcieli kupować konkretnie od ciebie, co pozwoli ci na dalsze podnoszenie cen. Moje kursy nie mogą być porównywane z innymi, ponieważ ludzie chcą je kupować ode mnie.
Emocje – klucz do sprzedaży
Czwarta rzecz, do której trzeba się długo przyzwyczajać, to fakt, że ludzie kupują, ponieważ pragną przeżywać emocje. To kluczowe zrozumienie, które może przynieść ogromne korzyści. Mówię często, że emocje nie istnieją w sensie, że nie pozwalam sobie, by one kierowały moimi działaniami. Kiedy pracuję, na przykład nad aplikacją, zapisuję emocje, które czuję, aby nie dać się im rozproszyć. To pozwala mi wrócić do głębokiej pracy, ponieważ emocje w kontekście postępu nie są przydatne.
Jednak musisz zrozumieć, że klienci kupują głównie emocje. To stany emocjonalne, które towarzyszą im podczas interakcji z Twoim produktem, ofertą czy filmem, mają ogromne znaczenie. Trawa zawsze wygląda bardziej zielono tam, gdzie nas nie ma. Sprzedajesz wizję pięknej polany, a gdy klienci tam dotrą, odkryją kolejne piękne jeziorko. Skupianie się na logice zmniejsza szanse na sprzedaż. Ważne jest, abyś zastanowił się, jakie emocje pragnie przeżyć Twój klient. Jakie „motyle w brzuchu” chciałby poczuć? Warto wspomnieć, że często podejmujemy nielogiczne decyzje, kierując się emocjami. Na przykład, kiedy byłem ostatnio w salonie BMW, oglądałem piękne samochody, które wzbudziły we mnie emocje. To właśnie te emocje sprawiają, że ludzie podejmują decyzje, które z pozoru mogą wydawać się irracjonalne.
W sprzedaży nieruchomości kluczowe jest wywołanie emocji poprzez odpowiednie zdjęcia i filmy. Ujęcia z drona, zachody słońca, a nawet uśmiechnięte rodziny grillujące w otoczeniu swojego nowego domu – to wszystko sprzedaje emocje. Klient nie kupuje metrażu, ale obraz, który wywołuje w jego wyobraźni. To wizja spędzania czasu z przyjaciółmi, czytania książek na tarasie, korzystania z życia w wymarzonej lokalizacji. Niestety, wiele osób nie ma czasu na te przyjemności, ponieważ ciężko pracuje na spłatę kredytów, zapominając o tym, co naprawdę pragnęli. Dlatego kluczowe jest, aby sprzedawać emocje, a nie logikę. Warto zatem stworzyć przekaz, który wzbudzi w klientach pragnienie i marzenia, co ostatecznie przyciągnie ich do Twojego produktu czy usługi.
Klienci nie używają kupionych produktów
Piąta rzecz, o której mało kto mówi, ponieważ jest to politycznie niepoprawne, to fakt, że wiele osób nigdy nie użyje produktu, który od Ciebie kupi. Część klientów skorzysta z niego raz lub dwa razy, a potem produkt zbiera kurz w szafie. Ważne jest, aby zrozumieć, że klienci często kupują produkty z nadzieją na ich wykorzystanie, ale nie zawsze tak się dzieje. Na przykład, jeśli nagrywasz kurs online i obawiasz się, jak zostanie odebrany, powinieneś wiedzieć, że na początku klienci muszą go obejrzeć. Dlatego organizuję dużo sesji na Zoomie, gdzie mogę się z nimi spotkać, a emocje i społeczność pomagają im w zaangażowaniu się. To również podpowiedź, jeśli sprzedajesz kursy: musisz mieć świadomość, że kurs to nie tylko nagrany materiał, ale również interaktywne spotkania, które angażują klientów. Nie jest to Twoja wina, gdy klienci nie rozpakowują zamówień z Twojego sklepu internetowego. To po prostu sposób, w jaki ludzie kupują. Sam mam przedmioty, które kosztowały mnie powyżej 1000 zł i użyłem ich tylko kilka razy, ponieważ poczucie satysfakcji z samego zakupu i przygotowania do niego było dla mnie wystarczające.
Marketing i sprzedaż to nie tylko same produkty, ale także emocjonalne doświadczenie związane z ich zakupem. Klienci przechodzą przez różne etapy, od czytania oferty, przez oglądanie filmów na YouTube, aż do odbioru paczki. Sam moment rozpakowywania to emocjonujące doświadczenie – endorfiny i dopamina, które się pojawiają, mogą być równie satysfakcjonujące, jak sam produkt. Zadbaj o tę „bajkę” przed zakupem – przygotowanie klienta na ten moment, ekscytację związaną z oczekiwaniem na przesyłkę, a następnie radość z jej rozpakowania. To wszystko jest równie ważne jak sam produkt. Klient, który czuje się dobrze przygotowany i podekscytowany, będzie miał znacznie lepsze doświadczenia związane z zakupem, nawet jeśli nie skorzysta z produktu tak często, jakby chciał.
Powtarzanie sprawdzonych tematów
Szósta rzecz, którą chciałem podkreślić, to zasada „nagraj to jeszcze raz”. Nie zawsze musisz wszystko wymyślać od zera. Kiedy nagrywam podcasty, często wracam do pewnych tematów, które poruszałem rok temu. Mam listę TikToków, które osiągnęły ponad milion wyświetleń i nagrywam je ponownie, ponieważ zauważyłem, że ludzie często nie pamiętają, co oglądali. Istnieje zasada, że co minutę rodzi się nowy klient, więc możesz swobodnie korzystać z popularnych tematów. Odkryłem, że wielu twórców, gdy zauważą, że ich filmik zdobywa popularność, nagrywa go ponownie po kilku miesiącach. Algorytmy social mediów sprawiają, że filmy mogą trwać tylko przez pewien czas, więc nagranie powtórki dla nowych odbiorców ma sens.
Moja lekcja jest taka, że oryginalność jest przereklamowana. Kiedyś dążyłem do tego, by być unikalnym, ale z czasem zrozumiałem, że warto inspirować się już sprawdzonymi pomysłami. Wpisując hasła jak „iPhone tricks” w wyszukiwarkach, mogę znaleźć popularne filmiki, a następnie nagrać je na nowo, dodając swoją perspektywę. Nie ma w tym nic złego – to po prostu skuteczna strategia. Wiem, że wiele osób nie mówi tego głośno, ponieważ boją się o swój wizerunek. Jednak ja wolę być bogaty niż szanowany czy lubiany. Często zresztą bogactwo przynosi szacunek. Gdy już ktoś wyważył drzwi do sukcesu, nie ma sensu robić tego na nowo. Nie bój się nagrywać hitów ponownie. Zamiast kopiować dokładnie, możesz inspirować się popularnymi tematami i nagrywać je po swojemu, dodając swoją wiedzę i doświadczenie. To pozwoli Ci dotrzeć do nowych odbiorców i zarabiać więcej, nie martwiąc się o oryginalność w każdej kwestii.
Biznes śmieciowy – zysk z bezużytecznych rzeczy
Siódmą rzeczą, którą zrozumiałem po latach, jest to, że wiele biznesów opiera się na sprzedaży rzeczy, które są albo darmowe i dostępne, albo na przedmiotach, które inni ludzie wyrzucają lub nimi gardzą. Często można znaleźć zyski w tak zwanym „biznesie śmieciowym”, np. w donicach zrobionych z fusów po kawie. To pokazuje, że nie zawsze chodzi o to, co wydaje się atrakcyjne, lecz o dostrzeganie wartości tam, gdzie inni jej nie widzą.
Weźmy na przykład techniki oddechowe. Mamy dostęp do mnóstwa darmowych informacji na ten temat w Internecie. Mimo to ludzie decydują się zapłacić za kursy, ponieważ wartość, jaką im przynoszą, jest związana z ich gotowością do inwestycji. Jeżeli wcześniej dostarczyłeś im darmową wiedzę, to później chętniej kupią Twoje płatne materiały, bo czują, że są w stanie zdobyć coś wartościowego.
To zjawisko dobrze ilustruje tzw. odwrócony marketing. Kiedy ludzie płacą za coś, co można znaleźć za darmo, często bardziej to szanują i traktują poważnie. Dlatego warto spojrzeć wokół siebie i poszukać rzeczy, które są uważane za bezużyteczne lub które ludzie wyrzucają. Może to być doskonała okazja do stworzenia wartościowego produktu. Zadaj sobie pytanie: Jak bardzo szalone byłoby sprzedać coś, co w zasadzie jest dostępne za darmo? To jest piękne w tym biznesie — wartość nie zawsze leży w kosztach produkcji, ale w percepcji. Ludzie są skłonni płacić za coś, co może wydawać się niewielkie, tylko dlatego, że mają świadomość, że inwestują w coś, co im pomoże lub co wzbogaci ich życie.
Rozwiązywanie problemów klientów
Ósma rzecz, którą zrozumiałem po latach, to fakt, że wiele osób ma wątpliwości co do tego, czy ich produkt lub usługa może się sprzedać. Często słyszę: Chciałbym nagrywać kursy, ale kto to kupi? To zrozumiałe, zwłaszcza jeśli ktoś nie ma doświadczenia w sprzedaży. W moim przypadku, zanim zacząłem sprzedawać, musiałem doświadczyć na własnej skórze, że sprzedaż jest powtarzalna.
Statystyki pokazują, że konwersja z webinarów jest praktycznie stała — średnio około 11%. Przeraża mnie, jak dokładne to zjawisko jest. Dlatego kluczowe jest, aby zrozumieć, jak wywołać emocje u klientów. Ludzie są w stanie wydawać duże pieniądze na transformacje, które poprawiają ich życie. Przykładem może być zakup lepszego samochodu czy większego domu — to wszystko opiera się na emocjach i pragnieniach. Jeśli chcesz sprzedawać, musisz znaleźć wartość, za którą ludzie są gotowi zapłacić. Przykład: ktoś, kto marzy o nauczeniu się trudnych ćwiczeń na drążku, jest w stanie zapłacić trenerowi osobistemu, który obiecuje, że go tego nauczy. Ludzie, którzy osiągnęli sukces w innych dziedzinach życia, często pragną poprawić swoje umiejętności w konkretnych obszarach, na przykład w zdrowiu czy fitnessie. Kluczem jest znalezienie problemu, który ludzie chcą rozwiązać. Jeśli masz narzędzie, które rozwiązuje ten problem, ludzie będą skłonni zapłacić za to więcej.
Możesz to zobaczyć na przykładzie agentów nieruchomości. Kiedy ktoś ma duże pieniądze, ale boi się ich straty przez inflację, szuka możliwości inwestycji w nieruchomości. Jeśli agent nieruchomości zdobędzie jego zaufanie i pokaże mu, jak bezpiecznie zainwestować, zarobi na tym pieniądze. Aby skutecznie sprzedawać, musisz zidentyfikować duże problemy, które ludzie mają i chcą rozwiązać. Ważne jest dostarczenie dużej wartości w rozwiązaniach, które oferujesz. Budowanie swojego nazwiska i reputacji sprawi, że ludzie będą bardziej skłonni zaufać temu, co oferujesz. Rozwijanie umiejętności sprzedażowych jest kluczowe, aby skutecznie przekonywać klientów do zakupu. Jeśli będziesz aktywnie sprzedawał swoje rozwiązania i koncentrował się na dużych problemach, możesz osiągnąć znaczący sukces finansowy.
Każdy dzień to nowe możliwości
Dziewiąta rzecz, którą zrozumiałem, jest bardzo prosta, ale przez wielu niedostrzegana: co minutę rodzi się nowy klient, a każdy dzień to dzień 0. To oznacza, że każdego dnia mamy nowe możliwości dotarcia do potencjalnych klientów. Na przykład, jeśli ustawisz reklamę na temat nauki grafiki AI, osoba, która po raz pierwszy się tym zainteresuje, może zobaczyć tę reklamę za tydzień i wchodzi do twojego lejka sprzedażowego. Dzięki technologiom i algorytmom możemy dotrzeć do nowych odbiorców, co oznacza, że biznes nigdy się nie kończy, a klienci są zawsze w drodze.
Przez 15 lat na rynku często zastanawiałem się, skąd się biorą nowi klienci. Zrozumiałem, że nagrywając materiały na TikToku, dotykam nowych grup odbiorców, którzy za 10 lat wejdą na rynek pracy i będą gotowi kupować moje produkty. Więc jeśli zastanawiasz się, kiedy twój biznes się skończy, pamiętaj, że zasada „co minutę rodzi się klient” jest zawsze aktualna. To zjawisko można wykorzystać, organizując na przykład codzienne transmisje na żywo. Jeśli przez 30 dni będziesz prowadził takie transmisje, prawdopodobnie na każdej z nich znajdziesz nowych klientów. Ostatnio prowadziłem serię pięciu webinarów, a na każdym dniu sprzedaż była podobna. Zastanawiałem się jak to jest, skoro teoretycznie przez całą serię pojawiają się te same osoby. Ale dostałem odpowiedz: Miałeś szczęście, bo ja dzisiaj jestem pierwszy raz. To był czwarty webinar z tej serii. To pokazuje, jak ważne jest dawanie ludziom wielu szans na zapoznanie się z Twoją ofertą.
Czasami ludzie twierdzą, że są spłukani, ale kluczem do sukcesu jest wytrwałość. Jeżeli przez 30 dni poświęcisz godzinę dziennie na prowadzenie transmisji na żywo, zaskoczy cię, ile nowych klientów pojawi się, gdy tylko zaczniesz regularnie działać. Każdego dnia masz możliwość połączenia kropki w swoim biznesie, co może prowadzić do znalezienia „złotego strzału” w sprzedaży. Warto pamiętać, że nie trzeba być geniuszem, aby osiągnąć sukces. Czasami wystarczy, że w życiu popełnisz kilka kluczowych decyzji. Możesz wpaść w odpowiedni biznes raz na 50 lat, a to wystarczy, by osiągnąć sukces. To właśnie pokazuje historia Warrena Buffetta, który przez lata inwestował w akcje, które trzymał, zamiast działać emocjonalnie. Jego strategia polega na wytrwałości i cierpliwości, a nie na szybkim zysku, co przyniosło mu największe bogactwo.
Wskaźnik konwersji i budowanie lejka sprzedażowego
Dziesiąta rzecz, która mnie przeraża, ale jednocześnie ekscytuje, to konwersja, czyli wskaźnik, który mówi, ile procent ludzi zamienia się z obserwatorów w klientów. W sklepach internetowych średnia konwersja wynosi zazwyczaj 1%. Jeśli jednak klient, który odwiedza Twój sklep lub bloga, zapisze się na listę mailingową i później zdecyduje się na zakup, wskaźnik konwersji wzrasta do około 6%. Jeszcze lepiej, jeśli zaprosisz tę osobę na webinar — wtedy konwersja może wynosić 11%.
To pokazuje, jak ważne jest budowanie lejka sprzedażowego. Posiadanie sklepu internetowego to jedno, ale umiejętność przyciągania klientów za pomocą remarketingu i zapraszania ich na webinary to klucz do sukcesu. Znajomość tych podstawowych zasad konwersji pozwala na efektywne planowanie biznesu. Jeśli na przykład organizujesz webinar i uzyskujesz konwersję na poziomie 2%, nie zawsze oznacza to, że źle prowadziłeś webinar. Może to wynikać z niewłaściwej grupy docelowej, zbyt wysokiej ceny lub braku zaufania do Ciebie jako sprzedawcy. Znając te zasady, możesz lepiej planować swoje działania. Możesz ocenić, czy podążasz w dobrym kierunku, jak wydasz pieniądze na reklamy oraz oszacować, ile musisz zarobić na produkcie, aby osiągnąć zysk. Konwersja to narzędzie, które pozwala na efektywne planowanie, a przed wydaniem pieniędzy na reklamę możesz już z dużą dozą pewności obliczyć, jaką nagrodę otrzymasz za swoje starania.
Mam nadzieję, że te dziesięć prostych wskazówek obaliło niektóre mity o zarabianiu pieniędzy i okazały się przydatne. Jeśli chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami, zachęcam do kontaktu na Instagramie. To miłe wiedzieć, że nie mówię tylko do mikrofonu, ale że są tam żywi ludzie. Dziękuję za uwagę i do usłyszenia na webinarach! Obserwuj mnie na LinkedIn i Instagramie, wpisując Mirosław Skwarek. Do zobaczenia w kolejnych odcinkach!
ciekawy artykuł