11 Demonów Sukcesu

11 Demonów Sukcesu

W 205 odcinku Podcastu Internetowych Sprzedawców, podcastu Mirosława Skwarka opowiem Ci o tym, jak zaakceptować 11 demonów sukcesu, które pomogą Ci osiągnąć Twoje cele. Skupimy się na odporności psychicznej i tym, na co musisz być przygotowany, żeby nic Cię nie zaskoczyło. Porozmawiamy o demonach, które trzeba pokonać i o tym, co musisz zaakceptować w swoim życiu, aby droga do sukcesu była łatwiejsza. Dzięki temu wytrwasz przez lata w dążeniu do swoich marzeń.

Akceptacja swojego wyglądu

Pierwszą rzeczą, którą musisz zaakceptować jest Twój wygląd. Chodzi o to, żeby wyeliminować ten element, że ktokolwiek ma prawo Cię oceniać. Wiele osób, pokazując się na wideo, przeżywa przez to ogromny stres. Czują się obserwowani, nie akceptują samych siebie, co wpływa negatywnie na ich działania w biznesie. Musisz więc po prostu to zaakceptować. Kluczowe jest zrozumienie, że opinia innych osób nie powinna Cię interesować. Kiedy to zaakceptujesz, prowadzenie biznesu stanie się dla Ciebie o wiele łatwiejsze. W dzisiejszych czasach budowanie marki osobistej jest praktycznie konieczne. Jeśli sam tego nie zrobisz, będziesz musiał płacić komuś, kto już ma swoją markę, aby reklamował Twoje produkty.

Wielu ludzi pisze do mnie: Mirku, nie prowadzę webinarów, nie robię live’ów, nie nagrywam się. Dopiero po dwóch latach przełamali się i nagrali krótkie wideo. To pokazuje, jak wiele przeszkód w Twoim życiu wynika z tego, że nie akceptujesz swojego wyglądu. Jeśli nauczysz się, że opinia innych nie ma znaczenia, będzie Ci o wiele łatwiej. Ja sam korzystam z technik mentalnych. Kiedy czuję dyskomfort, napięcie emocjonalne, zadaję sobie pytania: Czy to wynika z lęku? Czy to przez to, że przejmuję się opinią innych? Jeśli stwierdzam, że tak, to trenuję się w tym, aby działać mimo tego. Kiedy myślę, że czegoś nie zrobię, bo ludzie to ocenią, mówię sobie: Pieprzyć to, właśnie, że to zrobię. To ćwiczenie ma na celu wyeliminowanie wpływu opinii innych na moje decyzje.

Jeśli działasz w social mediach, musisz się pokazywać, musisz mieć swoje zdanie. Czasem piszę coś, wiedząc, że wielu ludzi tego nie zrozumie i że mnie zaatakują. Ale to właśnie jest odwaga bycia nielubianym. Bo jeśli część osób Cię nie zaakceptuje, to oznacza, że inni mogą się z Tobą zgadzać i chcieć Cię obserwować. To ludzie, którzy cenią, że masz własne zdanie. Dlatego przestań w ogóle brać pod uwagę opinię innych na swój temat. Zobaczysz, jak o wiele łatwiej będzie Ci prowadzić biznes, kiedy wyeliminujesz z głowy myślenie o tym, co inni o Tobie powiedzą. Oczywiście, to wymaga treningu. Latami budujesz tę odporność mentalną. Ale im wcześniej zrozumiesz, że opinia innych nie ma znaczenia, tym szybciej zaczniesz się rozwijać. Tak jak mówiłem, łapię się na tym, że przy małych rzeczach, takich jak kupowanie czegoś w sklepie, martwię się, że ludzie mnie ocenią – jak się poruszam, jak się ubieram. Myślę o tym, jak zostanę odebrany. Wtedy pytam siebie: O co tu chodzi? O opinie innych? Dobrze, w takim razie zrobię to wbrew tej opinii. Trenujesz swoje reakcje na to, co wywołuje u Ciebie dyskomfort.

Działanie pomimo stanów emocjonalnych

Druga rzecz, którą musisz zaakceptować, to umiejętność działania pomimo stanów emocjonalnych. Musisz zrozumieć, że emocje – to, że czasem czujesz euforię, masz energię z samego rana albo wręcz przeciwnie, masz dzień, kiedy jesteś wykończony, czujesz niepokój i wydaje Ci się, że wszystko, co robisz, nie ma sensu – nie powinny decydować o Twojej pracy. Ważne jest, żeby nauczyć się działać mimo podszeptów umysłu.

Musisz zrozumieć, że nie jesteś swoim umysłem. To kolejna rzecz, którą musisz zaakceptować. Te wyrzuty emocjonalne, czyli zmiany nastroju, są czymś naturalnym. Gdybyś zaczął notować swoje emocje podczas głębokiej pracy, np. gdy piszesz książkę, nagrywasz kurs, czy tworzysz coś do internetu, zobaczysz pewien schemat. Może zaczniesz od euforii, potem przyjdzie spadek energii, a na końcu wyda Ci się, że to, co robisz, jest bez sensu. Jeśli zapiszesz te odczucia, zobaczysz, że Twój mózg działa jak sinusoida – raz jest pełen energii, innym razem totalnie zniechęcony. Ale mimo tego, jeśli usiadłeś i napisałeś 20 stron książki, to liczy się wykonana praca. Emocje nie mają tu żadnego znaczenia.

Ludzi, którzy korzystają z Twojej pracy, nie obchodzi, czy byłeś w euforii, czy miałeś spadek nastroju, kiedy tworzyłeś. Ciebie też to nie powinno interesować. Kiedy słuchasz mojego podcastu, nie zastanawiasz się, w jakim byłem nastroju podczas nagrywania. Chcesz tylko dostać odcinek, który w jakiś sposób Ci pomoże. Tak samo jest z każdą inną pracą – liczy się efekt końcowy. Dlatego musisz nauczyć się ignorować stany emocjonalne i zaakceptować to, że mózg pracuje swoim trybem. Ale jeśli Ty pracujesz zadaniowo, to nie powinno Cię interesować, jak się czujesz w danym momencie. Po prostu wykonaj zadanie i nie traktuj poważnie tych chwilowych podszeptów swojego umysłu. Stan emocjonalny nie powinien wpływać na Twoją efektywność.

Akceptacja kruchości życia

Trzecią rzeczą, która pomoże Ci zaakceptować wcześniejsze elementy, jest zrozumienie, że musisz zaakceptować, iż już nie żyjesz. To może brzmieć mocno, ale jest to bardzo istotne. Uczę się tego od pewnego czasu, wyłapałem to z książki, w której żołnierz mówił innemu, że po prostu nie widać po nim strachu. Tłumaczył, że ma prostą technikę – podchodzi do życia, jakby już był martwy. Skoro w każdej chwili może się zdarzyć coś, co zakończy jego życie, przestał się tym przejmować. Z akceptacją tego, że jest „chodzącym trupem”, łatwiej mu stawić czoła trudnym sytuacjom. 

Kiedy tak na to spojrzysz, zrozumiesz, że od momentu narodzin masz wpisane w swój los, że prędzej czy później umrzesz. To tylko kwestia czasu, a każdy dzień może być tym ostatnim. Dla wielu osób myśl o tym, że umierają we śnie, może być wręcz komfortowa. Skoro życie jest tak nieprzewidywalne, warto się zastanowić, co to oznacza dla Ciebie. Mam kilku znajomych, którzy już odeszli, a ich śmierć była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Mówię o tym, bo śmierć w młodym wieku, jak u mojego kumpla, to coś, co uświadamia, że życie może być kapryśne.

Kiedy masz świadomość, że już nie żyjesz, przestajesz się przejmować tym, co myślą o Tobie inni. Zaczynasz iść do przodu, akceptując kruchość życia i to, że nie wiesz, kiedy nastąpi koniec. Ta akceptacja przynosi ulgę. Jeśli każdy dzień może być Twoim ostatnim, chcesz go wykorzystać jak najlepiej. Zauważyłem, że wielu ludzi, kiedy przeżywa porażkę, utyka w niej, dramatyzując swoje życie. Ja zawsze mówię: To się stało, idź dalej. Wyobraź sobie, że ponosisz porażkę po miesiącach lub latach pracy nad czymś. Co by się stało, gdybyś jutro umarł? Jak bardzo ta porażka miałaby dla Ciebie znaczenie? Praktycznie nie miałbyś czasu o niej myśleć. To, co się stało, stało się – jutro mnie nie będzie.

Zrozumienie tej koncepcji, że już nie żyjesz, powinno zmienić Twoje podejście do życia. Każdy dzień staje się świętem, szansą na to, aby jak najwięcej z niego wyciągnąć. Z taką świadomością nie będziesz się martwić hejtem ani opiniami innych, bo życie jest zbyt krótkie na to, by tracić czas na zmartwienia.

Prawo do zawodzenia innych

Czwartą rzeczą, którą warto zaakceptować, jest to, że masz prawo do tego, aby zawodzić innych. Często ludzie wywierają na nas presję, stosując manipulację emocjonalną, przekonując, że jesteśmy odpowiedzialni za ich stan emocjonalny. Zdarza się, że ktoś pisze do mnie: Przez pana działania, takie jak promowanie sztucznej inteligencji, stracę pracę. Jak pan sobie to wyobraża? Co z moimi dziećmi, których nie będę mógł wyżywić? To tylko jeden z wielu przykładów, w których ktoś zrzuca na nas odpowiedzialność za swoje emocje. Musisz pamiętać, że każdy człowiek samodzielnie odpowiada za swoje stany emocjonalne. Nie może być tak, że ktoś mówi: Jestem smutny przez Ciebie lub Ty sprawiłeś, że czuję się przygnębiony. Jeżeli dasz się wciągnąć w takie myślenie, ludzie przejmą nad Tobą kontrolę. 

Już samodzielnie nosisz ze sobą swoje emocjonalne zawirowania, więc nie pozwól, aby inni wciągali Cię w ich problemy. To, jak się czujesz, nie może zależeć od innych ludzi. To Ty kontrolujesz swoje emocje. Każdy człowiek ma odpowiedzialność za to, co czuje, a jeżeli ktoś mówi, że przez Ciebie jest nieszczęśliwy, to jest to jego manipulacja. Niezależnie od tego, co napisałeś w poście czy nagrałeś w rolce, to nie Twoja wina, że ktoś odczuł to w taki sposób. Ty nie miałeś złych intencji – po prostu dzieliłeś się swoją wiedzą. To, że ktoś to źle zinterpretował, to jego sprawa. Nie pozwól, aby takie zrzucanie odpowiedzialności wpływało na Twoje samopoczucie. Akceptując to, zyskujesz wolność do działania i wyrażania siebie bez obaw o reakcje innych.

Skupienie na dokończeniu zadań

Piątą rzeczą, którą musisz zaakceptować, jest to, że kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania, na przykład pisania książki o prokrastynacji, musisz zdawać sobie sprawę, że Twoja konkurencja, ktoś działający na tym samym rynku, może pisać książkę na temat biohackingu lub suplementacji. Widzisz, że inni ludzie również tworzą swoje dzieła – nagrywają kursy, piszą książki, rozwijają swoje biznesy. Gdy przeglądasz Instagram, możesz natrafić na różnorodne tematy i pomysły, co może skłonić Cię do porzucenia własnych planów. Zaczynasz myśleć: On robi to, a ja to. Pamiętaj, że wygrywa ten, kto kończy. 

Jeśli nie masz kontroli nad swoją głęboką pracą, zaczynasz wiele projektów, 20 książek, 30 kursów, 5 różnych nisz, ale w rezultacie nigdy niczego nie kończysz. Nie zyskasz sukcesu ani nie skonsumujesz swoich osiągnięć. To nie jest tak, że wygrywa ten, kto zaczyna setki różnych rzeczy – to ten, kto potrafi dokończyć jedną z nich. Musisz zaakceptować, że gdy wchodzisz w jakąś niszę, pisząc książkę lub nagrywając kurs, inna osoba również może robić coś w zupełnie innej tematyce. Nie możesz kontrolować działań innych ludzi ani ich zniechęcać do tworzenia, nagrywania czy pisania. Jedynym sposobem, by „pokonać” konkurencję, jest dokończenie własnego dzieła. Jeśli wśród 100 osób, które chwytają różne pomysły, będziesz tym, który kończy swoje zadanie, wydaje je i sprzedaje, to właśnie Ty odniesiesz sukces. Więc gdy piszesz książkę o TikToku, musisz zaakceptować, że nie nagrasz kursu o tworzeniu kursów w tym samym czasie. Skup się na dokończeniu tego, co zacząłeś, a to przyniesie Ci realne rezultaty, zarówno finansowe, jak i mentalne.

Akceptacja stagnacji

Szóstym demonem, którego musisz zaakceptować, jest prawo i akceptacja stagnacji. W dzisiejszym świecie, szczególnie w mediach społecznościowych, widzimy często wyidealizowany obraz rzeczywistości, w którym wszyscy odnoszą sukcesy, mają doskonały nastrój i nieustannie rosną – ich konta bankowe, obserwujący na Instagramie, sukcesy zawodowe. To iluzja, ponieważ w rzeczywistości stagnacja jest częścią każdej drogi do sukcesu. W ciągu swoich 15 lat pracy w biznesie zauważyłem, że były lata stagnacji – czasami trwały one 2-3, a nawet 5, bez żadnych znaczących skoków. Ale po tym czasie często pojawiały się znaczące zmiany. Ktoś kiedyś powiedział, że aby stać się milionerem lub multimilionerem, wystarczy tylko raz w życiu podjąć właściwą decyzję. Możesz mieć 20 lat stagnacji, ale czasami to tylko jeden miesiąc, w którym znajdziesz kluczowy element, który zmieni wszystko.

Kiedy podchodzisz do swojego życia jako do wieloletniego projektu, gdzie cele planujesz na dekady, a nie na miesiące czy pół roku, łatwiej jest zaakceptować okresy stagnacji. Stagnacja może być czasem przygotowań do przyszłych sukcesów, momentem, w którym „połączysz kropki”, co pozwoli Ci na wykonanie skoku kwantowego w swoim życiu lub biznesie. Musisz zaakceptować, że okresy bez fajerwerków są całkowicie normalne. Codzienna praca, utrzymywanie stałego poziomu dochodów, brak spektakularnych sukcesów – to również część drogi. Kluczowe jest, aby nie zatrzymywać się w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, jak możesz skalować swoje osiągnięcia. Jeśli nie znajdziesz odpowiedzi przez rok czy dwa, nie przejmuj się – ważne, że wytrzymujesz w swoich wysiłkach. To nie jest okres stagnacji, kiedy rezygnujesz z sukcesu. To czas, w którym chcesz, ale nie widzisz jeszcze efektów, więc dalej próbujesz, szukasz nowych rozwiązań, aż w końcu połączysz te wszystkie elementy. Akceptacja stagnacji to klucz do długotrwałego sukcesu i rozwoju.

Pochwały i krytyka

Siódmą rzeczą, którą musisz zaakceptować i nauczyć się z tym żyć, jest to, że gdy podejmujesz konkretne działania i idziesz do przodu, spotkasz się zarówno z pochwałami, jak i krytyką ze strony innych ludzi. Ważne jest, aby zrozumieć, że ani te pochwały, ani hejt nie definiują Ciebie. Kluczowe jest, abyś znał prawdę o sobie, co wymaga głębszej znajomości siebie. Musisz czerpać radość z przebywania ze sobą. Jeśli potrafisz być sam ze sobą, w ciszy i w samotności, to oznacza, że akceptujesz siebie. Spróbuj prostej praktyki: wyłącz wszystkie urządzenia i poświęć 10 minut na bycie ze sobą. Jeżeli zdołasz to zrobić, bez obawy przed własnymi myślami, zyskasz większą pewność siebie i spokój. 

Pamiętaj, że opinia innych ludzi nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia. To powinno stać się Twoją mantrą. Kiedy przyjmujesz pochwały lub krytykę zbyt poważnie, możesz wpaść w pułapkę emocjonalnych wahań, przypominając chorągiewkę na wietrze, której nastroje zmieniają się w zależności od tego, co mówią inni. Jedyne zdanie na Twój temat powinno pochodzić od Ciebie. To Ty wiesz, kim jesteś i to Ty powinieneś kochać siebie zarówno w momentach porażki, jak i zwycięstwa. Twoja samoocena nie powinna być uzależniona od opinii innych. Kiedy nauczysz się akceptować siebie w każdej sytuacji, niezależnie od zewnętrznych reakcji, staniesz się bardziej odporny na krytykę i mniej podatny na pochwały. To jest klucz do wewnętrznego spokoju i stabilności emocjonalnej.

Zrozumienie swojej nieistotności

Ósmą rzeczą, którą musisz zaakceptować, jest to, że jesteś nic nieznaczącym obiektem w historii ludzkości i całego świata. To może wydawać się przygnębiające, ale zrozumienie tej prawdy może przynieść Ci ogromną ulgę. Każdy z nas ma swoje pięć minut w blasku reflektorów, może przez chwilę cieszyć się sukcesem, ale prawda jest taka, że efekt świeżości w końcu minie, a pozostanie codzienna, konsekwentna praca.

W kontekście miliardów ludzi żyjących na świecie nasze osobiste osiągnięcia i porażki stają się nieistotne. Nasza percepcja może sprawiać, że czujemy się jak pępek świata, ale historia ludzkości pokazuje, że jesteśmy tylko drobnym elementem tego wielkiego obrazu. Wiele osób stara się sztucznie podnosić swoją wartość, nadając sobie tytuły, które nie mają rzeczywistego znaczenia. Takie podejście prowadzi do frustracji i bólu, ponieważ w rzeczywistości nie jesteśmy tak ważni, jak nam się wydaje. Rozpoznanie swojej nieistotności nie powinno być powodem do utraty pewności siebie. Pewność siebie pochodzi z wnętrza i nie powinna być uzależniona od tego, jak postrzegają nas inni. Historia świata nieustannie nas przytłacza, a nasze życie to tylko krótki moment w jej niekończącym się biegu. 

Jeśli spojrzysz na przeszłość, zobaczysz, że wielu ludzi, którzy mieli swoje chwile chwały, ostatecznie zniknęło z pamięci. Niezależnie od naszych sukcesów czy porażek, po pewnym czasie nikt już o nas nie będzie pamiętał. Dlatego ważne jest, aby mieć dystans do siebie i swoich osiągnięć. Najważniejsze w życiu to rodzina i bliscy, a cała reszta to tylko teatr, w którym gramy. Osiąganie sukcesów finansowych czy zawodowych jest tylko grą w drodze do śmierci. Podchodząc do życia z luzem, łatwiej będzie Ci radzić sobie z porażkami i śmiać się z siebie. Zrozumienie swojej nieistotności może przynieść ulgę i sprawić, że życie stanie się bardziej znośne. Wtedy wszystko, co zrobisz, stanie się bardziej naturalne, a Ty będziesz mógł cieszyć się chwilą.

Sukces wymaga wytrwałości

Dziewiątym demonem, którego musisz zaakceptować, jest to, że w większości przypadków wygrywa nie ten, kto jest bardziej oczytany, inteligentny czy mądrzejszy, ale ten, kto wytrzymuje dłużej. To przypomina sytuację na wojnie, gdzie często kluczowe jest przetrwanie, a nie tylko siła militarna czy nowoczesne technologie. Zbyt wiele osób wierzy, że sukces w życiu lub w biznesie zarezerwowany jest dla tych, którzy posiadają największą wiedzę czy talent. W rzeczywistości jednak wielu z tych najbardziej uzdolnionych poddaje się po kilku latach.

Przykładem jest historia Warrena Buffetta, opisana w książce Psychologia pieniędzy. Buffett, mimo że nie zawsze miał najlepsze wyniki, odniósł sukces głównie dzięki swojej determinacji i wytrwałości. Jego konkurent, który osiągał lepsze wyniki w krótszym czasie, zmarł przedwcześnie. Kluczowym elementem sukcesu Buffetta było jego długowieczne doświadczenie na rynku — wytrwał i kontynuował inwestowanie, podczas gdy inni się wypalali. Warto zauważyć, że wielu zdolnych ludzi przychodzi na rynek z impetem, osiągając szybko sukcesy, ale po kilku latach często znikają. Natomiast ci, którzy przetrwają dziesięć, dwadzieścia lat, stają się coraz lepsi, a ich doświadczenie i mądrość narastają z czasem. Zamiast dążyć jedynie do bycia najlepszym w danym momencie, skup się na długoterminowej wytrwałości. W życiu i biznesie nie chodzi o bycie na szczycie przez chwilę, ale o to, by wytrwać i stawać się coraz lepszym z każdym rokiem. Akceptacja tej prawdy pozwoli Ci zbudować trwały sukces i umiejętność przetrwania w trudnych czasach.

Sukces w samotności

Dziesiąta rzecz, którą musisz zaakceptować, to fakt, że sukces osiąga się w samotności. Może to brzmieć drastycznie, ale w miarę jak wkraczasz na drogę do sukcesu, odkryjesz, że wiele z tych działań wymaga od Ciebie samotności i poświęcenia. Zastanów się, gdy piszesz książkę, nie masz obok siebie rodziny, która trzyma Cię za rękę. Siedzisz sam i klepiesz w klawiaturę. Kiedy nagrywasz podcast, to Ty i mikrofon – nie ma miejsca na rozproszenia. Wiele osób zaczyna dostrzegać, że w miarę jak realizują swoje cele, ich znajomi zaczynają od nich odchodzić. Czas, który wcześniej spędzaliście razem, teraz staje się dla Ciebie cenny, a sukces wymaga większej produktywności.

Zrozumienie wartości swojego czasu sprawia, że stajesz się bardziej świadomy tego, jak go wykorzystujesz. Dlatego zaczynasz unikać sytuacji, w których marnujesz czas np. na spotkania towarzyskie bez celu. Twoi znajomi, którzy nie mają takich samych aspiracji, mogą nie rozumieć Twoich wyborów, co prowadzi do naturalnej separacji. Akceptacja tej samotności może być trudna, ponieważ wiele osób boi się być same. Jednak w miarę jak będziesz podążać za swoimi celami, przekonasz się, że samotność jest częścią procesu. Kiedy zaczynasz odnosić sukcesy, niektórzy ludzie mogą czuć się zagrożeni lub niedoceniani, a ich reakcje mogą być nieprzyjemne.

Wielu ludzi, którzy wkraczają na ścieżkę sukcesu, na początku nie zdaje sobie sprawy z wymagań, jakie stawia ta droga. Kiedy napotykają trudności, często zaczynają się wycofywać. Kluczowe jest zrozumienie, że sukces wiąże się z płaceniem „rachunków” – akceptowaniem porażek, samotności i długotrwałych wysiłków, które mogą nie przynosić natychmiastowych efektów. Musisz być gotowy, aby stanąć twarzą w twarz z wyzwaniami i pokonać wszelkie demony związane z dążeniem do sukcesu. Wiele osób nie osiągnie spektakularnych efektów, ponieważ nie jest w stanie zaakceptować tej ceny. Często, gdy napotykają trudności, wycofują się, zamiast stawić czoła wyzwaniu. Dlatego jeśli chcesz robić rzeczy ponadprzeciętne, musisz być gotowy, aby wejść w ten „ciemny las” wyzwań i nie poddawać się w obliczu trudności. Sukces wymaga nie tylko talentu czy inteligencji, ale przede wszystkim determinacji, wytrwałości i gotowości do pracy w samotności, aby ostatecznie osiągnąć swoje cele.

Festiwal niewypałów

Jedenasta rzecz, którą musisz zaakceptować, to fakt, że 99% tego, co robisz – nagrywasz, piszesz czy tworzysz – może okazać się kapiszonem. Wiele z tych działań nie przyniesie spektakularnych rezultatów, a sukces może przyjść z niespodziewanej strony. Czasami wystarczy jedna dobrze napisana książka, jeden odcinek podcastu, jeden viralowy TikTok, aby zbudować sobie rozpoznawalność na lata. Przez długi czas możesz działać w ciszy, a efekty, jakie osiągasz, będą raczej niewielkie. Systematyczność ma swoje znaczenie, ale najważniejsze jest to, że czasami to właśnie jeden moment – jeden dzień lub tydzień – może wszystko zmienić.

Przykładem może być historia Zen Jaskiniowca, który przez długi czas pisał bloga dla siebie, nie widząc dużego zainteresowania. Mimo to, jego podcast stał się niezwykle popularny i wiele osób uważa go za nieocenione źródło inspiracji. To efekt wytrwałości i ciągłego działania, nawet gdy nie było fajerwerków. Podobnie, moja klientka, prowadząca biznes w Niemczech, stwierdziła, że tylko jeden z jej filmów na YouTube przynosi 90% klientów, mimo że nagrała ich setki. To pokazuje, że codzienne tworzenie treści jest przygotowaniem na ten jeden kluczowy moment. Każdy rok pracy przybliża Cię do tego, by świat dowiedział się o Tobie. Jednak pamiętaj, że kiedy już osiągniesz ten moment rozgłosu, może się okazać, że znowu wrócisz do bycia „zwykłym gościem”. Ważne jest, aby pamiętać, jak żyłeś przed i po tym sukcesie, aby nie dać się ponieść emocjom i nie stracić kontaktu z rzeczywistością.

Dlatego, jeśli którykolwiek z tych demonów jest Ci bliski lub jeśli chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami, zapraszam do kontaktu na Instagramie Mirosław Skwarek.


Kolejne, ciekawe artykuły

Zostaw komentarz

Twój komentarz

Twoje imię
Adres strony (opcjonalnie)