13 Głupich sposobów na więcej pieniędzy

13 Głupich sposobów na więcej pieniędzy

W 212 odcinku Podcastu Internetowych Sprzedawców opowiem Ci o 13 sposobach na zarobienie większych pieniędzy, które mogą wydawać się… głupie. Dlaczego je tak nazywam? Bo na pierwszy rzut oka wyglądają na niepoważne, nielogiczne i takie, które po prostu nie mogą działać, a jednak przynoszą realne, duże pieniądze. Czemu większość firm nie wprowadza takich metod? Powód jest prosty – ludzie wolą być mądrzy i logiczni niż bogaci. Boją się ryzyka. A to, co za chwilę Ci opowiem, z boku wygląda na coś kompletnie odwrotnego do tego, czego większość ludzi uczy albo co powszechnie robi.

Cykl płatności zamiast jednorazowej opłaty

Pierwszy sposób na zarobienie większej ilości pieniędzy polega na tym, żeby podzielić jedną dużą płatność na płatności cykliczne. Na przykład, jeśli tworzysz strony internetowe, zamiast proponować jednorazową opłatę w wysokości 7000 zł, możesz zaproponować klientowi model ratalny – np. 1990 zł miesięcznie przez 10 miesięcy. Taki podział może wydawać się przesadzony, ale warto zadać sobie pytanie, czy nie lepiej byłoby, żeby klient płacił regularnie co miesiąc, zamiast wykładać całą kwotę od razu. 

Zastanawiałem się kiedyś, dlaczego firmy, takie jak wydawnictwa gazet, tak bardzo stawiają na prenumeraty. Odpowiedź jest prosta – kiedy ktoś podłączy swoją kartę do systemu, firma ma zapewniony stały napływ gotówki. Nie trzeba co miesiąc przekonywać klienta do zakupu, bo proces odbywa się automatycznie. Podobny mechanizm działa w przypadku używek, takich jak alkohol czy papierosy. Tutaj „abonament” jest napędzany behawioralnie – klienci sami wracają po kolejne zakupy, nawet w środku nocy, bez żadnej dodatkowej zachęty. To ekstremalny przykład, ale pokazuje, jak regularność wpływa na stabilność przychodów. 

Możesz wykorzystać ten model w swoim biznesie. Zamiast sprzedawać coś w modelu jednorazowym, rozważ podzielenie płatności na raty lub ustal okresowy dostęp. Kiedyś sprzedawałem kurs za 690 zł jako jednorazową płatność. Później wprowadziliśmy opcję zakupu za 197 zł miesięcznie – płatność cykliczna, dostęp ograniczony czasowo. Klienci czasami narzekali, że dostęp jest tylko na 12 miesięcy, ale i tak kupowali. Po upływie roku, jeśli korzystali z kursu, odnawiali subskrypcję na kolejny okres. Dzięki temu zarabialiśmy wielokrotnie. 

Wiele firm wprowadziło taki model, np. Adobe Photoshop, Lightroom czy Premiere Pro. Kiedyś te programy były sprzedawane w modelu jednorazowym – klient płacił raz, np. 1000 zł i miał dostęp na lata. To jednak zabijało firmy, bo mimo kosztów utrzymania produktu, brakowało stałych wpływów. Wprowadzenie subskrypcji zmieniło wszystko – teraz klient płaci tę samą kwotę, ale np. za roczny dostęp, co w dłuższej perspektywie przynosi znacznie większe przychody.

Pobieraj opłaty za to, co inni dają za darmo

Drugi sposób, który może wydawać się głupi i nielogiczny, to wycenienie czegoś, co inni dają za darmo. Wiele osób boi się to zrobić, bo uważa, że nie znajdzie klientów. Jednak jest zupełnie odwrotnie. Przykładowo – w moim przypadku są to konsultacje. Często widzę, jak początkujące firmy lub osoby, które nie doceniają swojego czasu, oferują takie rzeczy bezpłatnie. Sprzedają usługę, np. stworzenie wideo czy grafiki, a później klient, który już zapłacił, chce się „zdzwonić” i omówić szczegóły projektu – proponuje spotkanie na Zoomie, żeby porozmawiać o wideo, które zamówił. Dla mnie to od razu czerwona flaga. Dlaczego ktoś, kto poważnie podchodzi do zarabiania pieniędzy i rozwoju swojej firmy, marnuje czas na takie pogaduszki? 

Przedsiębiorczy ludzie liczą każdą minutę swojego dnia, a tu nagle ktoś proponuje wielogodzinne dyskusje bez konkretów. To często osoby, które pracują na etacie i „bawią się” w biznes albo mają zapewnione jakieś dochody i traktują to wszystko zbyt lekko. Efekt? Zadawanie dziwnych pytań, niekończące się rozmowy i marnowanie Twojego czasu. Powiedzmy, że taka osoba zamawia u Ciebie projekt wideo za 600 zł, ale potem wydzwania, pisze, chce rozmawiać o każdej porze. Jeśli nie jesteś asertywny i odbierasz każdy telefon, tracisz czas, a co za tym idzie – pieniądze. 

Rozwiązanie? Wycenić konsultacje. Wystarczy prosty tekst, który odcina od razu większość takich osób. Przykład: ktoś mówi, że chce omówić ustawienie reklamy. Mówisz: Z przyjemnością to omówimy. Oto dane do przelewu – godzina mojego czasu kosztuje 4000 zł. I nagle okazuje się, że 99% gawędziarzy i filozofów rezygnuje. A jeśli ktoś zdecyduje się zapłacić, to Ty nie tracisz czasu za darmo – rozmowa jest konkretna i wartościowa. Ten model działa również w innych branżach. Jest w Polsce firma hostingowa, która wprowadziła płatną opcję priorytetowej obsługi. Jeśli chcesz być szybciej obsłużony, musisz dopłacić. To coś, co wiele firm rozdaje za darmo, a co można wycenić i na tym zarabiać.

Sprzedawaj częściej i nie bój się tego robić

Trzeci, banalny sposób na zwiększenie zarobków to po prostu częściej sprzedawać. Wiele osób unika tego, bo chcą być postrzegani jako poważni, inteligentni i szanowani, a nie jako sprzedawcy z Mango. Dla mnie to niesamowity komplement, kiedy ktoś porównuje mnie do Mango, bo właśnie ci, którzy potrafią sprzedawać w ten sposób, zarabiają ogromne pieniądze. 

Ludzie często chcą być etyczni, fair i wręcz przepraszają, że odważą się coś sprzedać. Wysyłają maile z przesadną grzecznością, rezygnują z narzędzi śledzących, bo chcą być postrzegani jako etyczni marketingowcy. Ale takie podejście często kończy się bardziej prestiżem niż realnymi zarobkami. Tymczasem Mango i inne telezakupy, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, przynoszą miliony, bo tam sprzedaż jest prowadzona nieustannie – cały czas, a nie raz na miesiąc na jakimś pojedynczym webinarze. Kluczowa zasada jest prosta: sprzedawaj częściej. Wysyłaj więcej maili, organizuj więcej webinarów, podejmuj więcej działań sprzedażowych. 

Często na moich webinarach ktoś pisze: Mirku, kupiłem Twój kurs za 2-3 tysiące złotych jako prezent na urodziny. Taka decyzja jest często efektem emocji, chwili, a ja po prostu daję ludziom więcej okazji do podjęcia takich decyzji, bo w miesiącu robię około 20-25 webinarów na żywo, nie licząc tych automatycznych. To zwiększa moją szansę sprzedaży 25-krotnie w porównaniu do sytuacji, gdybym zrobił tylko jeden webinar. Nie tylko webinarami można zwiększyć sprzedaż. 

Jeżeli prowadzisz sklep internetowy, zamiast zatrudniać ludzi tylko do obsługi zamówień czy pakowania przesyłek, zatrudnij kogoś, kto przez 8 godzin dziennie będzie prowadził live’y na TikToku, opowiadając o Twoich produktach. To prosty sposób, żeby zwiększyć widoczność i sprzedaż. Mam klienta, który zajmuje się paleniem kawy. Zamiast traktować czas spędzony na paleniu jako „martwy”, zaczął włączać live’y na TikToku, gdzie ludzie mogą oglądać cały proces i od razu zamawiać kawę. Dzięki temu połączył to, co i tak robił, z marketingiem i sprzedażą. 

Podobne rozwiązanie może zastosować deweloper. Jeśli i tak pokazujesz domy czy mieszkania kilku klientom, weź telefon, nagraj proces i pokaż go szerszej publiczności. Możesz to samo pokazać tysiącu, czy stu tysiącom osób zamiast czterem – to ogromna różnica. Wystarczy połączyć to, co już robisz, z narzędziami marketingowymi, które pozwolą dotrzeć do większej liczby osób. 

Regularnie podnoś ceny, by budować wartość

Czwartym sposobem jest regularne podnoszenie cen. Im dłużej prowadzisz swoją firmę, tym większą renomę budujesz, zdobywasz stałych klientów i podnosisz wartość postrzegania siebie oraz swojego biznesu. To moment, w którym warto podnosić ceny. Niestety, większość firm wciąż myśli, że kluczem do sukcesu jest obniżanie cen. Wydaje im się, że niższa cena to większa atrakcyjność, a tym samym wyższe zyski. Jednak to nie zawsze działa – a wręcz często szkodzi.

Zobacz przykład McDonald’s. Ta marka była kojarzona z niskimi cenami, ale przez lata systematycznie je podnosiła, bo klienci przyzwyczaili się do produktów i byli gotowi zapłacić więcej. Podnosząc ceny, możesz przeznaczyć większy budżet na reklamę, co z kolei poprawia wizerunek Twojej firmy i zwiększa przychody. Oczywiście, w tej strategii trzeba zachować elastyczność. Są sytuacje, jak trudniejsze okresy ekonomiczne, gdzie klienci zaczynają bardziej liczyć każdy grosz. W takich chwilach możesz przetestować inne podejście, ale pamiętaj, że obniżenie cen to droga w jedną stronę. Gdy raz obniżysz ceny, zmiana percepcji klientów, by zaakceptowali wyższe ceny, może zająć miesiące lub nawet lata. Dlatego każda decyzja o zmianie cen powinna być przemyślana.

Kluczem do sukcesu jest podnoszenie wartości postrzeganej. Pokaż klientom, że to, co oferujesz, jest warte swojej ceny. Pracuj nad sposobem prezentacji swojej oferty, zamiast iść na łatwiznę i obniżać cenę. Obniżki mogą być skuteczne tylko wtedy, gdy są częścią przemyślanej strategii, np. oferujesz produkt za 9 zł jako „przedsionek” do większej oferty, jak konsultacja za 10 000 zł. W takiej sytuacji niska cena na początek ma sens – jest sposobem na wprowadzenie klienta do Twojego biznesu. Jednak w większości przypadków, aby zarabiać więcej, wystarczy regularnie, systematycznie podnosić ceny i dbać o wizerunek marki.

Promuj swoją ofertę na TikToku i Instagramie

Piąta strategia, aby w prosty sposób zwiększyć zarobki, jest niezwykle prosta: weź telefon, włącz TikToka (lub Instagram) i opowiedz o swoim produkcie, usłudze czy ofercie. To podejście, które wielu ludzi ignoruje, mimo że jest tak łatwe i skuteczne. Powód? Często padają ofiarą przekonania, że takie działania są zbyt skomplikowane, a opanowanie platform wymaga lat nauki i zaawansowanego szkolenia.

Jednak rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Wystarczy podstawowa znajomość obsługi telefonu. Masz domy drewniane, pieczesz ciastka, tworzysz na drutach, prowadzisz pasiekę? Wystarczy, że pokażesz ludziom, jak to wygląda. Przykłady, które działają: deweloperzy nie muszą zatrudniać ekipy wideo ani specjalistów. Weź telefon, pokaż inwestycję, opowiedz, ile domów budujesz, jakie mają ceny. Dodaj prosty komunikat: Napisz do mnie, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej. Rękodzielnicy czy lokalni producenci, mający pasiekę, mogą nagrywać krótkie filmiki pokazujące pszczoły przy pracy i opowiadać o swoich miodach. Agenci nieruchomości powinni spacerować z telefonem po nieruchomości, pokazując pokoje, okolice, atuty. Jeśli nie chcą mówić w trakcie nagrania, mogą dodać później głos lektora. Restauratorzy mogą pokazać, jak powstają ich dania, opowiedzieć o składnikach i zachęcić widzów do odwiedzenia lokalu.

Nagranie takiego wideo to czynność równie prosta, co zadzwonienie do rodziny. Nie potrzebujesz specjalistycznego sprzętu ani skomplikowanych narzędzi. Ważniejsze jest, aby działać, niż czekać, aż osiągniesz perfekcję. TikTok czy Instagram to jak wirtualne galerie handlowe, gdzie codziennie przechadzają się tysiące ludzi. Pokaż się, a zwiększysz swoje szanse na zdobycie klientów. Ludzie chcą wiedzieć, co oferujesz, a Twoje krótkie filmy mogą ich do tego przekonać. Najważniejsze? Zacznij. Twoja obecność w internecie, nawet w najprostszej formie, to pierwszy krok do zwiększenia zasięgu i sprzedaży.

Darmowe próby jako sposób na zdobycie klientów

Szósta rzecz to zrobić coś za darmo, a potem sprzedać to, zbierając opinie. To bardzo prosta strategia, którą ja sam zastosowałem, kiedy chciałem zacząć prowadzić szkolenia dla dorosłych przedsiębiorców, ale nigdy wcześniej tego nie robiłem. Miałem tylko doświadczenie ze szkoły, ale marzyłem o tym, by szkolić z NLP. Dogadałem się więc z moim znajomym, który prowadził firmę i powiedziałem: Słuchaj, chciałbym przeszkolić twoich handlowców, żeby sprawdzić, jak mi idzie. Uzgodniliśmy szczegóły, zebrałem ludzi i miałem flipchart, na którym przez trzy godziny uczyłem ich sprzedaży.

Zrobiłem to za darmo, z niewielką opłatą za moje szkolenie, a później mogłem zebrać opinie. Jeśli masz opinie, a ludzie są zadowoleni, to łatwiej jest sprzedać usługę. Kiedy ktoś Cię nie zna, chce wiedzieć, czy w ogóle dasz radę. Jak zbierzesz opinie i nagrasz je, to znacznie łatwiej będzie Ci sprzedać swoją usługę i wycenić ją.nJeśli chcesz zacząć prowadzić szkolenia, to np. na grupie powiedz, że organizujesz darmowe szkolenie na Zoomie. Nagraj je, zbierz opinie, takie jak: Co wiedziałeś przed, a co się zmieniło po szkoleniu? Wtedy masz gotowe opinie, które możesz opublikować na stronie i zacząć sprzedawać swoje usługi. Możesz zrobić coś za darmo, a później na tym zarobić – na przykład nagrać podcast.

Dawaj za darmo, by potem skutecznie sprzedawać

Siódma rzecz to przestań sprzedawać, zacznij rozdawać, a dopiero później sprzedawaj. Może brzmieć to totalnie głupio, ale wiele osób tego nie rozumie. Jeśli nie idzie Ci sprzedaż, masz ustawione reklamy, a ludzie nie kupują, to może dlatego, że nie chcą, bo nie mają zaufania do Twojej marki, uważają, że jest za drogo lub po prostu Cię nie znają. 

Wbrew pozorom, większość influencerek, które zakładają swoje marki modowe i później sprzedają swoje produkty, robi to właśnie w ten sposób. Oczywiście nie chodzi o to, że one mówią Pobierz e-booka o tym, jak się ubierać, ale tworząc treści na Instagramie, na początku dają coś za darmo. Na przykład dziewczyna idzie do lumpeksu, bierze telefon i zaczyna nagrywać: Zobaczcie, jaka fajna stylizacja, wrzuca zdjęcia, opisy, które zaczynają przyciągać obserwujących. Zaczęła zbierać społeczność osób, które interesowały się tym, co kupuje i jak się ubiera. To, co dała im za darmo, to była wiedza na temat mody, ubrań, nowości i trendów. Dopiero gdy miała społeczność, zaczęła sprzedawać swoje produkty, czyli własną kolekcję.

Ten model działa również w moim przypadku. Nasza spółka zarabia ponad milion miesięcznie, ponieważ praktycznie wszystko dajemy za darmo. Ten podcast jest darmowy. Ustawiamy reklamy, płacimy około 300–400 tysięcy na zebranie ludzi na webinary przez miesiąc, a z tego robimy milion dwieście i więcej. Wkładamy pieniądze, by dawać coś za darmo, bo dzięki temu przyciągamy ludzi. Na naszym webinarze zazwyczaj 10–11% uczestników decyduje się na zakup. To jest magia. Dajemy coś za darmo, by przyciągnąć ludzi. Taki model działa, bo np. w restauracjach, gdzie dajesz poczęstunek czy próbkę, również chodzi o to, by ludzie poczuli się komfortowo i zbudowali więź, a potem łatwiej im coś sprzedać.

Prosty model: jeśli sprzedajesz sprzęt survivalowy, daj darmowego e-booka np. o tym, jak zaplanować wypad do lasu z dzieckiem. Kiedy ludzie pobiorą ten e-book, zaproponuj im sprzęt, który sprzedajesz. Jeśli masz sklep z e-commerce, np. sprzęt do ćwiczeń, możesz dać e-booka o tym, jak ćwiczyć w domu, zamiast chodzić na siłownię. Oferuj darmowe e-booki, dostęp do webinarów, nagrania wideo, żeby ludzie Cię poznali. W ten sposób budujesz zaufanie i relację, a potem proponujesz im produkt, który kupią. Tak samo działa wiele blogów czy kanałów na YouTube. Treści tam są za darmo, ale kiedy ludzie Cię polubią i zbudujesz z nimi zaufanie, wtedy sprzedajesz im coś płatnego. Odwracasz klasyczny marketing, zaczynasz od dawania, a potem przechodzisz do sprzedaży.

Klienci pokrywają koszty reklamy i marketingu

Ósma rzecz to “niech wszystko i za wszystko płacą Twoi klienci”. Brzmi to drastycznie, ale w rzeczywistości tak to działa. Weźmy przykład: wydajesz 400 000 zł miesięcznie na reklamę na Facebooku, Google i innych platformach. Tak naprawdę te pieniądze pochodzą od Twoich klientów. To brzmi szokująco, ale tak samo działa Coca-Cola, która nie wydaje swoich pieniędzy na reklamę. Produkt, który produkują, jest tani, ale główny koszt to marketing. Kiedy kupujesz napój Coca-Coli, płacisz za niego 10 razy drożej niż inne napoje, ale w ten sposób sponsorujesz ich reklamę. 

Kupując colę, płacisz za to, że zobaczyłeś reklamę, która pomogła im sprzedać produkt. Może to brzmieć dziwnie, ale właśnie tak to działa. Nie zastanawiaj się, skąd weźmiesz pieniądze na reklamę. Pomyśl raczej o tym, że gdy ktoś zapisze się na Twój darmowy webinar, możesz zaproponować im tzw. one-time offer — specjalną, tańszą ofertę przed samym webinarem. Dzięki takim zakupom w dużej mierze sfinansujesz swoje reklamy, co jest naprawdę skuteczną strategią.

Zmiany w produkcie zwiększają sprzedaż

Dziewiąta zasada to zmiana koloru, poprawienie produktu, odświeżenie go i wykorzystanie głodu dopaminowego, co może przynieść miliardy dolarów. Brzmi to dziwnie? Może się wydawać, że zmiana koloru czy drobne zmiany w produkcie nie mają większego znaczenia, ale w praktyce działa to bardzo skutecznie. Przykładem może być firma Apple i ich słynne iPhone’y. Zaczęło się od dużych zmian w telefonach, ale z czasem Apple zaczęło robić tylko drobne zmiany – na przykład dodanie nowego koloru czy małego przycisku. Choć te zmiany były minimalne, klienci nadal je kupowali, bo każda nowa wersja generowała ogromne zainteresowanie.

Im częściej firma wprowadza takie małe zmiany, tym więcej sprzedaje. W przypadku YouTube’a zarabiasz więcej, im więcej publikujesz. Choć stare filmy nadal przynoszą dochód, to nowe generują największe zyski. Więc jeśli nagrasz cztery filmy w miesiącu, zarobisz pewną kwotę. Jeśli nagrasz osiem, prawdopodobnie zarobisz dwa razy więcej. Tak samo jest w przypadku produktów. Możesz wprowadzać niewielkie zmiany co roku, jak Apple i generować ogromne zyski. Jeśli masz produkty czy usługi, wystarczy dodać etykietę NOWOŚĆ lub ODŚWIEŻONE, żeby zwiększyć sprzedaż. Możesz dodać coś nowego, jak funkcję AI w swojej usłudze, czy stworzyć nowy kurs, dodając do starego kilka nowych modułów. Dzięki temu będziesz w stanie ponownie sprzedawać produkt lub usługę, zmieniając tylko kilka detali, a to wystarczy, żeby przyciągnąć nowych klientów. To jedna z podstawowych zasad zarabiania – częstsze wprowadzanie zmian oznacza większy zarobek.

Organizuj wydarzenia online dla lepszej konwersji

Dziesiąty sposób to zaproszenie ludzi na pokaz garnków. Brzmi to drastycznie, ale w rzeczywistości jest to bardzo efektywny sposób na zwiększenie sprzedaży. Załóżmy, że masz sklep internetowy i osiągasz 1% konwersji, co w e-commerce jest już bardzo dobrym wynikiem. Teraz masz listę mailingową z osobami, które już coś kupiły, na przykład garnek. Warto zaprosić te osoby na webinar, ponieważ konwersje z wydarzeń online wynoszą średnio 10-11%, co stanowi wielką różnicę w porównaniu do tradycyjnych działań marketingowych.

Zamiast po prostu sprzedawać produkt, warto zamienić marketing na wydarzenie, np. zaproś swoich klientów na Wielką przygodę w gotowaniu w naszych garnkach albo zorganizuj specjalny webinar z poradami o tym, jak wybrać 10 najlepszych zapachów na Boże Narodzenie (w przypadku perfum). Możesz stworzyć specjalne wydarzenie, które przyciągnie uwagę. Dodaj emocje do sprzedaży. Zamień nudną stronę z ofertą na pełne emocji wydarzenie z zaproszeniem specjalistów, które będzie angażować Twoich klientów. Tego typu wydarzenia mogą znacząco zwiększyć konwersję, a tym samym sprzedaż.

Większość firm e-commerce’owych nie korzysta z takich narzędzi, ponieważ są one zazwyczaj tworzone przez osoby, które koncentrują się na SEO, na aspektach technicznych czy na pozyskiwaniu towaru z hurtowni. Tacy przedsiębiorcy często nie rozumieją, że sprzedaż to również “show” – ludzie uwielbiają kupować, kiedy czują, że są częścią czegoś większego, emocjonującego. Nie chodzi tylko o to, żeby sprzedać, ale o to, żeby zaangażować klientów.

Dlatego warto wprowadzić do swojego biznesu elementy wydarzeń online, takich jak live’y na mediach społecznościowych, które odbywają się chociaż raz w tygodniu. Wysłanie zaproszenia wydarzenie osobom z listy mailingowej może dać Ci naprawdę dużą przewagę. Po kilku tygodniach działań zauważysz, jak Twoje dochody rosną, a klienci stają się bardziej lojalni i zaangażowani. Większość sklepów internetowych nie korzysta z takich rozwiązań, ponieważ właściciele koncentrują się na tzw. twardych aspektach prowadzenia biznesu, jak np. SEO czy pozyskiwanie tanich dostawców, ale zamiana standardowego marketingu w ekscytujące wydarzenie z emocjami wokół produktu jest prostym, ale niezwykle skutecznym sposobem na zwiększenie sprzedaży.

Wykorzystaj algorytmy reklam Google i Facebooka

Jedenasty sposób to “spuść psy ze smyczy”. Musisz zrozumieć, że takie firmy jak Google czy Facebook, w rzeczywistości zarabiają na naszych danych. Ostatnio, przez przypadek, połączyłem pewne fakty i odkryłem, że nasze iCloud w iPhone’ach to potężne narzędzie do śledzenia nas. Na dłuższą metę, ich największy dochód będzie pochodził z reklam. Marzeniem Billa Gatesa i jego menadżerów było posiadanie własnego systemu reklamowego, jak Google, bo zrozumieli, że prawdziwe pieniądze tkwią w reklamach, a nie w sprzedaży sprzętu czy systemów operacyjnych.

Właśnie dlatego Google i Facebook stworzyły narzędzia, które doskonale wiedzą, kto jest Twoim potencjalnym klientem. Wystarczy tylko uruchomić płatną reklamę i ustawić ją odpowiednio. Jeśli masz sklep, który sprzedaje obroże dla psów i Twoja reklama jest jasna i spójna, to nie ma przeszkód, aby ta reklama przyciągnęła zainteresowanych. Wystarczy, że uruchomisz algorytmy tych firm i uruchomisz reklamy. Reklama na Facebooku czy Google działa na zasadzie sztucznej inteligencji, która śledzi użytkowników w internecie. Choć Ty nie masz dostępu do szczegółowych informacji o użytkownikach, takich jak to, że Jan Kowalski ma 99% szans na zakup nowej smyczy, to Google i Facebook wiedzą, gdzie ten użytkownik przebywa, jakie strony odwiedza i jakie produkty szuka. Dzięki tym danym możesz wyświetlić mu swoją reklamę w odpowiednim momencie. 

To naprawdę prosty, ale skuteczny sposób, który działa jak szalony. Płacisz za reklamę, a algorytmy robią resztę, docierając do tych, którzy są najbardziej zainteresowani Twoimi produktami. Zamiast zastanawiać się, jak dotrzeć do klientów, wystarczy wykorzystać potęgę reklam Google i Facebooka i pozwolić algorytmom działać za Ciebie.

Skup się na zdobywaniu nowych klientów

12 sposób jest banalny, ale skuteczny. Ostatnio poprosiłem sztuczną inteligencję o znalezienie 20 cytatów. Jeden z nich pochodzi od Dana Kennedy’ego, który jest legendą marketingu, świetnym strategiem i autorem książek, choć nie jest tak znany jak Russell Branson czy inni giganci branży. Kennedy powiedział coś, co świetnie obrazuje, jak łatwo można zmienić sposób działania w marketingu: Łatwiej jest zmienić audytorium, niż co wieczór pisać nowe przemówienie.

To przypomniało mi, jak często podkreślam, że zamiast ciągle tworzyć nowe produkty, lepiej skoncentrować się na zdobywaniu nowych klientów. Pamiętam, jak nagrałem film na YouTube, gdzie opisałem, że o wiele łatwiej jest inwestować w reklamy, które co miesiąc przyciągają nowych ludzi zainteresowanych Twoim produktem, niż ciągle wymyślać nowe produkty, aby sprzedać je tej samej grupie odbiorców. Dzięki płatnym reklamom możesz efektywnie zdobywać nowych klientów bez potrzeby tworzenia nowych produktów za każdym razem. Trudno jest zdobywać klientów na dużą skalę za pomocą darmowych zasięgów w mediach społecznościowych, ale za pomocą płatnej reklamy możesz ciągle pozyskiwać nowych odbiorców. To prosta, ale skuteczna strategia, która może znacząco zwiększyć Twoje zyski.

Przejdź na model subskrypcyjny w biznesie

Trzynasta rzecz, czyli zrób swojego Netflixa, czyli zastanów się, czy nie warto przejść na model abonamentowy. Często łatwiej jest sprzedać produkt w systemie subskrypcyjnym, niż jednorazową sprzedażą. Ostatnio otrzymałem maila od naszego pracownika, który odpowiadał klientowi, który od 2019 roku korzysta z naszej Akademii Social Media, inwestując w nią około 10 tysięcy złotych. Trudno byłoby sprzedać dostęp na 5 lat za tę kwotę, ale znacznie łatwiej sprzedać subskrypcję, powiedzmy, 169 zł miesięcznie, która zapewnia dostęp do tego samego kursu. 

Klienci uwielbiają dostęp do platform takich jak Netflix czy Disney+, a co jeśli Twoi klienci mogliby korzystać z abonamentu na Twoje produkty lub usługi? Przykładem mogą być firmy sprzedające wino w abonamencie. Dla zamożnego klienta zakupy w sklepie mogą być stratą czasu, więc wygodniej jest, gdy produkt jest dostarczany regularnie, bez konieczności osobistego wybierania. 

Zadaj sobie pytanie, czy Twój klient, który kupuje skarpetki, nie chciałby dostać ich co miesiąc w formie subskrypcji? Wiele osób preferuje subskrypcje, bo to oszczędność czasu i wygoda. Przykładem może być pomysł dla internetowych księgarni. Wyobraź sobie, że płacisz 100 zł miesięcznie, a co miesiąc dostajesz 10 książek wybranych przez specjalistów, może to być pakiet bestsellerów biznesowych. Taka forma abonamentu nie tylko zapewnia regularne zakupy, ale także przyciąga lojalnych klientów, którzy czekają na dostawę nowych książek. To działa na zasadzie dopaminy – ekscytacji związanej z otrzymywaniem nowych rzeczy regularnie.

Zastanów się, jak możesz zamienić swój biznes w abonamentowy model, eliminując nudne procesy, jak konieczność samodzielnego zamawiania. Większość ludzi nie zrobi tego, bo są zbyt zajęci i rozproszeni. Zatem stwórz wygodny, łatwy sposób, aby klienci mogli regularnie kupować, nie angażując się w proces zakupowy. 


Kolejne, ciekawe artykuły

Zostaw komentarz

Twój komentarz

Twoje imię
Adres strony (opcjonalnie)