Myślę, że często udało Ci się usłyszeć coś podobnego. Posłuchaj, dla każdej osoby, która zajmuje się handlem lub marketingiem to o czym opowiem może stać się przełomem. Język, którego używamy jest kodem. Nie zawsze dokładnie oddaje on to, co tak naprawdę myślimy lub czujemy. Przenieśmy się do sytuacji w której prezentujesz przez 15 minut swoją ofertę a na końcu słyszysz
– nie, dziękuję, nie jestem zainteresowany ofertą.
Dokładnie bardziej chodzi mi o wsłuchanie się w nasz język. Podczas ostatniego szkolenia dla początkujących przedsiębiorców, “rzuciła mi się w uszy” pewna przerażająca prawidłowość. Gdy zadałem pytanie:
Co jest Twoim biznesem?
Większość kursantów odpowiadało zaczynając od miażdżących mój mózg słów:
– spróbuję, będę próbowała, myślę o biznesie ….
Jeżeli tak będziesz zaczynać myślenie o swojej sprzedaży nie oczekuj ognistych fajerwerków. Dlaczego to ma takie znaczenie? Pomyśl. słowa, które wypowiadasz słyszą osoby w Twoim otoczeniu, ale nie oszukuj się – TY także doskonale je słyszysz.
Chcę zaprosić Cię dzisiaj na mojego drugiego bloga, który jest przeznaczony dla Copywriterów. Jeżeli interesuje Cię:
– jak pisać teksty perswazyjne?
– jak sprzedawać słowem?
– w jaki sposób Tworzyć przyciągające nagłówki?
– poznanie zasad na których pracuje umysł Twojego klienta?
To zapraszam>>> MilionZaSlowo.pl
Witam Cię serdecznie, ale….. jesteś osobą inteligentną, ale …. jesteś ciepłym człowiekiem, ale… No właśnie, jak to jest z tym „ale”?
Można bezpiecznie stwierdzić, że „ale” należy do czołówki tzw. języka perswazji. Problem jednak w tym, że są różne poziomy skuteczności tego słowa. Jednego możemy być pewni: „Ale” kasuje informacje, która jest przed nim. Jest jak gąbka, która wyciera wcześniejszą opinię. Przykładowo, gdy usłyszysz