Dzisiaj chciałbym podzielić się z Tobą pewną refleksją, która wykrystalizowała się w moim umyśle dzięki pasji do planszówek. Nazwałem ją “postawieniem pionka na planszy”.
Podczas rozgrywki w planszówkę, taką jak choćby “Splendor”, decydujesz o tym, gdzie postawisz swój pionek. Może to być miejsce, gdzie zbudujesz wioskę, gromadząc zasoby i rozwijając swoją przewagę. W grze, ta decyzja jest kluczem do zwycięstwa. Ale czy nie jest tak samo w prawdziwym życiu?
Wyobraź sobie, że Twoje życie i biznes to jedna wielka plansza. Twój pionek to marzenia, cele i aspiracje. Gdzie go postawisz? Czy pozwolisz, aby strach czy opinie innych decydowały za Ciebie? Czy weźmiesz los we własne ręce i powiesz: “To jest moje miejsce i będę walczył o to”?
Polacy jako sprzedawcy dzielą się na 2 główne grupy. Pierwsza grupa to przedstawiciele marketingu nadziei. Otwieramy firmę i czekamy na klientów. Nie przychodzą? To wina rządu. Zrobione. Jestem rozgrzeszony.
Druga grupa, do której mam nadzieję się zaliczasz, to grupa uprawiająca sprzedaż aktywną. Nie czekają a podejmują aktywne działanie. Część firm dzwoni do potencjalnych klientów. Niestety większość z tych sprzedawców wykonuje zimne telefony. Z tą strategią jest kilka problemów.
Problem #1 jeżeli dzwonisz do obcej osoby, która nie rozumie Twojego produktu, nie potrzebuje go i nie wie skąd masz jej numer telefonu to raczej nie będzie to miła rozmowa. Nie dziw się, sam jesteś zły jak dzwoni ktoś obcy i chce Ci na siłę wcisnąć lokatę albo ubezpieczenie.
Problem #2 to „zaorany mindset”. Brzmi mocno, ale to prawda. Jeżeli 100 dziewczyn da Ci kosza i powie, że jesteś brzydki, łysy i biedny to zaczniesz bać się 101 rozmowy. Dziwisz się? Sam bym się bał.
Twój mózg traktuje takie telefony jak rażenie prądem, dlatego znajdzie miliony wymówek żeby nie dzwonić. Kawa, papieros, facebook, czytanie nekrologów czy dłubanie w bucie.
Jeżeli Twój zespół handlowców nie ma wyników to zadaj sobie pytanie przypadkiem czy nie wciskacie ludziom którzy was nie znają, produktów, których oni nie rozumieją i nie potrzebują.
Czy nie lepiej sprzedawać ludziom, którzy Cię lubią i szanują produktu o które Cię błagają?
Co zatem zrobić żeby Twoje telefony miały większą skuteczność?
To proste, zanim zadzwonisz wyślij do tej osoby list. Może to być email albo list drukowany. Jeżeli nie masz listy mailingowej potencjalnych klientów to zacznij ją budować.
Postanowiłem dać Ci dzisiaj prostą technikę perswazji, którą może zastosować każdy sprzedawca w 15 minut po przeczytaniu tego artykułu. Technika ta opiera się na partykule „nie”. Ogólnie część szkoleń handlowych wyznaje skamieniałą zasadę „Nigdy nie używaj słowa NIE”. To słowo zabija Twoją sprzedaż” i inne takie herezje .
Dzisiaj z radością będziemy nadużywać tej partykuły.
Technika ta opiera się na pewnej wadzie naszego umysłu. Nasz mózg nie radzi sobie z zaprzeczeniami. Żeby nie myśleć o jakimś przedmiocie, mózg najpierw wyobraża sobie dany przedmiot a potem zaczyna go kasować.
Jest to jedno z pytań, które zadała czytelniczka naszego blogu. Dodam tylko, że Marta zajmuje się sprzedażą odzieży.
Warto zacząć od tego, że krytykowanie produktu, wskazywanie jego słabych stron może wynikać z wielu przeróżnych czynników. Oto kilka przykładowych: charakter konkretnej osoby, kiepski produkt, strategia negocjacyjna (obniżę postrzeganą wartość produktu – wynegocjuję niższą cenę). Z każdej sytuacji jest naturalnie wyjście. Zanim jednak Ci je wskażę warto zadać sobie pytanie Czy musisz sprzedawać wszystkim klientom? Jeżeli ktoś przychodzi tylko i wyłącznie żeby skrytykować to, co sprzedajesz to możesz stracić na tym trzykrotnie
Mam świadomość, że na tym blogu bardzo często o poradę zwracają się osoby, które działają w MLM i szukają podpowiedzi co zrobić, żeby zbudować większą strukturę?
Zauważyłem, że część najlepszych z nich stosuje bardzo skuteczne narzędzie jakim jest produkt informacyjny.
W większości przypadków jest to obszerny kurs internetowy (ebook nie ma aż tak wysoko postrzeganej wartości). Jeżeli tego typu kurs sprzedajesz normalnie po 500 złotych to podczas webinaru na którym prezentujesz biznes do którego wejście kosztuje np. 50 złotych miesięcznie jako gratis możesz zaoferować swój produkt elektroniczny.
Co pewien czas przez polski e-biznes przechodzi fala nowych odkryć marketingowych. Na początku była stara metoda – zakładasz bloga, budujesz listę, pytasz czytelników jaki mają problem, tworzysz lub znajdujesz produkt, który rozwiązuje ich problem, wysyłasz emaile i sprzedajesz.
Potem ktoś wyeliminował bloga. Bo i po co? Możesz kupić płatną reklamę, zbudować listę, spytać klientów jaki mają problem i wysłać im kolejkę emaili z autorespodnera, która zbuduje autorytet eksperta i obali główne obiekcje. Potem wyślesz klika emaili, które sprzedadzą Twój produkt.
W przeprowadzonej ostatnio ankiecie nt. efektywnego wykorzystaniu czasu i motywacji zapytaliśmy czytelników pewnego blogu o najważniejszy problem w tym obszarze. Okazało się, że w ponad 600 odpowiedziach najczęściej pojawiło się: odkładanie zadań na później, słomiany zapał oraz skupianie się na niepotrzebnych rzeczach.
Postanowiłem jak najszybciej dać kilka prostych porad, które pomogą Ci pozbyć się tych problemów. Są to techniki, które sprawdziłem samodzielnie i mogę je z czystym sumieniem polecić. Wybrałem takie sposoby, które działają natychmiast. Jeżeli nagranie w czymkolwiek Ci pomogło opowiedz o tym w komentarzu.
Jest to jedno z pytań, które otrzymałem w ankiecie dotyczącej największych problemów w biznesie. W takim przypadku przydadzą się realne umiejętności perswazyjne, aby przekonać innych, że warto pójść za Tobą. Oprócz tych kompetencji potrzebujesz wiary w to, że się uda.
Najważniejsze w budowaniu dużej i aktywnej grupy (często będzie to tzw. struktura) jest to, aby dać im pewną wartość. Jest to odpowiedź na pytanie Co będę z tego miał, że przyłączę się do niego? W moim przypadku może to być duża lista mailingowa lub wiedza z zakresu sprzedaży, której Cię nauczę. Dzięki niej możesz sprzedawać więcej.
Czy nie masz czasami tak, że jedna technika, którą poznasz na szkoleniu może spowodować, że ruszysz z miejsca? W moim przypadku było to szkolenie jednego z największych amerykańskich specjalistów od sprzedaży.
Możesz powiedzieć, że amerykanie mają inne warunki, mentalność itd. Czasami sam przyłapuję się na takich wymówkach. Niestety, takie wymówki nas nie rozwijają.
Dlatego nie musisz jechać na to szkolenie, wystarczy, że przeczytasz RAPORT, który dla Ciebie przygotowałem. Wiem, że nie masz czasu, tę wymówkę słyszę od 98% moich znajomych. Chcę jednak Cię przekonać, że dzięki tej wiedzy:
– pozbędziesz się niepotrzebnego stresu;
– zbudujesz zaplecze pod bezpieczeństwo finansowe;
– poczujesz większą satysfakcję ze swoich działań.
Czy nie wydaję Ci się, że Twoja motywacja, zapał do pracy lub jakkolwiek to nazywasz po pewnym czasie się wyczerpuje? Kiedyś myślałem, że coś jest ze mną nie tak, potem okazało się, że większość osób, które znam ma problem ze spadkiem motywacji do pracy.
Kilka miesięcy temu odkryłem nie tylko dlaczego tak się dzieje, ale także jak sobie z tym faktem poradzić. Postanowiłem podzielić się tą wiedzą. W taki sposób powstał kurs Tajny Kod Motywacji, który spowodował, że wielu moich klientów zaczęło robić więcej każdego dnia. Co ważniejsze, pozbyli się przy okazji poczucia winy spowodowanego tym, że czasem nam się nie chce.