Dlaczego odejdziesz z tego świata, nie wykorzystując maksymalnie swojego potencjału? Myślę, że większość ludzi żyje, wykorzystując zaledwie 1-2% swoich możliwości. W 230. odcinku Podcastu Internetowych Sprzedawców chcę obudzić w Tobie głód – pragnienie, by nie zmarnować ani nie zniszczyć swojego potencjału.
Od pracy na etacie do finansowej wolności – uwolnij swój potencjał
Pewnego dnia przeraziła mnie jedna myśl. Właśnie skończyłem webinar – pobiliśmy wtedy rekord sprzedaży i w zaledwie dwie godziny osiągnąłem przychód na poziomie 450 tysięcy złotych. Co w tym dziwnego? To, że jeszcze kilka lat wcześniej pracowałem jako nauczyciel w szkole i zarabiałem około 22 złote za godzinę. Jeśli przeliczyć te dwie godziny webinaru – moment, w którym najlepiej wykorzystałem swój talent, umiejętności i wiedzę – wychodzi około 220 tysięcy złotych za godzinę.
Po zakończeniu webinaru usiadłem w moim studio i zadałem sobie pytanie: Co się stało z moją głową? Jak bardzo nie doceniałem siebie i swoich możliwości, skoro przez lata pozwalałem zamknąć się w mentalnym akwarium – przekonaniu, że muszę chodzić do pracy według czyjegoś planu, prowadzić zajęcia dla 30 osób, z których większość nie była zainteresowana tym, co mówiłem. Marnowałem swój potencjał.
Kiedyś zapytano Warrena Buffetta, czego boi się najbardziej. Odpowiedział: Boję się, że nie wykorzystam swojego potencjału.
Gdy patrzę na siebie z perspektywy nauczyciela zarabiającego tak mało, że uczniowie mogli się zastanawiać: Skoro profesor tyle wie, to dlaczego pracuje za taką pensję? – myślę o tym, co musiało się wydarzyć w mojej głowie, że doszedłem do miejsca, które całkowicie zmieniło moje życie finansowe, sposób patrzenia na świat i dało mi wolność oraz smak życia.
Przełam swoje mentalne ograniczenia i zacznij działać
Najważniejszym elementem jest odwaga. Odwaga uwierzenia w to, że nie jesteś takim pokurczem. Miałem taki moment, kiedy słabo zarabiałem i nie wykorzystywałem swojego potencjału, bo cały czas byłem tym samym Mirosławem Skwarkiem.
Miałem wiedzę, ale dopiero dzięki możliwościom, jakie daje internet, przemyśleniu tego i wprowadzeniu w życie, zacząłem ją w pełni wykorzystywać. Zrozumiałem, że nie muszę stać przed trzydziestoma osobami, które nie chcą mnie słuchać. Mogłem nagrać swoją wiedzę, zapisać ją, stworzyć film na YouTube czy podcast i w pełni wykorzystać swój potencjał.
Taki mentalny i finansowy pokurcz siedzi w wielu osobach. Ten odcinek ma Ci uświadomić, że marnujesz swoje życie. Marnujesz tak niesamowity potencjał, bo ktoś Ci wmówił, że masz być pokurczem. Może to był Kościół, rodzina, szkoła, a może Twoja przeszłość. Wmówiono Ci to, bo było im to na rękę.
Pamiętam, jak chodziłem do kościoła i nawet nie zdawałem sobie sprawy, że ktoś mi wmawia, że jestem niczym wobec innych. W szkole z kolei przekaz był jasny – nauczyciel wie więcej, autor książki to niemal bóg, a Ty? Ty jesteś tylko zwykłym chłopakiem z Łukowa, małym człowieczkiem. Wmawiano mi, że świat podzielono na szufladki – na górze są mistrzowie, milionerzy, miliarderzy, a ja jestem na samym dole i nigdy się stamtąd nie wydostanę.
Nie możesz w to wierzyć. Masz prawo być kimkolwiek zechcesz. Bo skoro można przejść z 20 złotych na godzinę do 220 tysięcy na godzinę, to znaczy, że wszystko jest możliwe.
Mentalne akwarium – co Cię ogranicza?
Paradoks polega na tym, że to my sami budujemy swoje akwaria – zamykamy się w nich i wierzymy, że tak już musi być do końca życia. Ostatnio nagrałem podcast Śmierć z zerem na koncie i uważam, że to właśnie symbolizuje życie w tym spłaszczonym akwarium, gdzie inni wmawiają Ci, że takie życie jest Ci pisane. To kłamstwo. To wszystko siedzi w Twojej głowie.
Kiedyś przeprowadzono eksperyment z piraniami. Podzielono na pół ich akwarium przezroczystą szybą i sypano jedzenie po jednej stronie. Ryby próbowały się do niego dostać, ale uderzały w szybę. W końcu zakodowały sobie, że nie mają szans. Gdy usunięto barierę, one nawet nie próbowały podpłynąć bliżej – były przekonane, że już dalej nie mogą.
Większość ludzi żyje dokładnie w ten sam sposób. Nie wykorzystują swojego potencjału, bo ktoś im wmówił: W naszej rodzinie nigdy nie było geniuszy. Bogaci to oni, nie my. Możesz być tylko pracownikiem, u nas nikt się nigdy nie wychylał.
I właśnie przeciwko temu chcę Cię zbuntować. Chcę, żebyś sięgał po swoje największe marzenia i uwierzył, że możesz być kimkolwiek chcesz. Weźmy na przykład piłkarzy – wielu z nich pochodzi z biednych wiosek. Ronaldo dorastał w ubogiej dzielnicy w Funchal na Maderze. Gdyby wtedy powiedział, że zostanie multimilionerem, ludzie by go wyśmiali. A jednak stał się tym, kim się stał, bo zburzył swoje akwarium.
Wykorzystaj internet, by dotrzeć do ludzi i rozwijać biznes
To, co chcę Ci powiedzieć, to że prawdopodobnie masz o wiele większy potencjał, niż myślisz. Musisz tylko nauczyć się, jak go pokazać większej liczbie ludzi. I właśnie do tego służą narzędzia internetowe. Możesz wziąć telefon do ręki i nagrywać tiktoki. Możesz pokazać swoje talenty, umiejętności i budować biznes w internecie.
Dlaczego w internecie? Bo biznes online jest skalowalny. Moje zarobki i droga, którą przeszedłem, wynikają z tego, że postawiłem na internet. To daje mi wolność. Mogę się dosłownie duplikować – raz nagrany kurs czy napisana książka zarabiają na mnie latami.
Jeśli dobrze ustawię reklamę, na mój webinar przyjdzie tysiąc osób i mogę zarobić 200–300 tysięcy w dwie godziny. Nie dlatego, że jestem mądrzejszy od innych, ale dlatego, że ułożyłem odpowiedni proces. Zrozumiałem, że im więcej ludzi dowie się, jak dobry jestem w tym, co robię, tym więcej pieniędzy zarobię. Mówiąc do 30 osób w klasie, zarobię 3000 zł miesięcznie, ale mówiąc do 1500 przedsiębiorców na webinarze, mogę zarobić kilkaset tysięcy w dwie godziny.
Zarabiaj efektywnie – czas na nowe narzędzia biznesowe
Moje akwarium nie wynikało z tego, że nie było możliwości – tylko z tego, że zarabiałem w niewłaściwy sposób. Na przykład dietetyk Michał Wrzosek – stworzył wielomilionową firmę, dlatego że używa innych narzędzi. Nadal jest dietetykiem, ale zbudował zespół i stworzył struktury biznesu, dzięki którym zarabia miliony złotych. Tymczasem inny dietetyk wciąż działa „łyżeczką” – przyjmuje klientów pojedynczo, pracuje godzinowo. I tu jest różnica.
Może obaj są genialnymi dietetykami, ale tylko jeden z nich wykorzystuje narzędzia internetowe, by dotrzeć do większej liczby ludzi. A w procesie konwersji – jeśli założymy, że kupi od Ciebie 1% odbiorców – przy milionie widzów masz 10 tysięcy klientów, co czyni Cię milionerem. Jeśli ktoś prowadzi gabinet w Pcimiu Dolnym i dziennie jego szyld zobaczy 10 osób, to może jedna z nich się skusi, wejdzie i powie: Nie znam gościa, nie wiem, kim jest.
Dzięki narzędziom internetowym możesz robić ogromne zasięgi, ustawić płatną reklamę, nagrać kurs internetowy, zamiast pracować jeden na jeden. Możesz napisać e-booka o treningu, zamiast prowadzić indywidualne zajęcia na sali.
A potem? Możesz sprzedać 100, 1000, a nawet 10 000 kopii swojej książki. Możesz wydać ją w języku angielskim i dotrzeć do całego świata. Wtedy trafiasz do setek tysięcy klientów, co czyni Cię milionerem – nie Twoje pochodzenie, talent czy wielkość.
Ludzie nie wierzą, że mogą zarabiać na swojej wiedzy
Bardzo często na webinarach pojawiają się ludzie, którzy krytykują to, co robię. Mówię im wtedy: Jesteś bardzo inteligentny, ale będziesz spłukany całe życie, bo nie umiesz wykorzystać swojego potencjału. Wydaje Ci się, że masz rację, bo wszystko negujesz i w nic nie wierzysz – również w swoje możliwości. Taka osoba często mówi: Kto to kupi? Ten internet to oszustwo. Ja wolę pracować indywidualnie z klientem.
Słyszałem kiedyś historię, która świetnie to obrazuje. Pewien mówca motywacyjny szedł ulicą Nowego Jorku i w pewnym momencie żebrak poprosił go o dolara. Mówca odpowiedział: Nie dam Ci dolara, ale widzę, że siedzisz na drewnianej skrzyni. W tej skrzyni masz wiedzę, na której mógłbyś zarobić setki tysięcy dolarów, ale zamiast tego wolisz żebrać o jednego dolara.
Tak samo jest z wieloma ludźmi. Narzekają, że zarabiają za mało, nie mogą podróżować, każdego ranka skrobią szyby, jadą do pracy i stoją w korkach. Wiedzą, że tak będzie do 65. roku życia. Wiedzą, że nigdy nie będą bogaci. A przecież mają potężną wiedzę, którą wystarczyłoby pokazać większej liczbie osób.
Przekształć swoje problemy w źródło dochodu
Wiele osób przechodzi przez trudności w życiu. Ktoś uczy się grać na gitarze – początkowo mu nie wychodzi, ale po jakimś czasie gra lepiej. Z czasem jednak porzuca to zajęcie. Nauczył się grać, rozwiązał swój problem, ale nigdy nie zarobił na tej wiedzy, ponieważ ją odpuścił.
Gdyby zrobił z tego produkt – nagrał kurs Jak nauczyć się grać bluesa lub napisał książkę o swojej drodze i o tym, co pozwoliło mu grać lepiej, wielu młodych gitarzystów, w dziesiątkach, a może nawet setkach, kupiłoby tę książkę, bo również chcieliby rozwiązać swój problem. Ludzie traktują swoje trudności jako coś złego, zamiast dostrzec, że skoro sami je przezwyciężyli, to mogą pomóc innym – i przy okazji na tym zarobić.
Podziel się swoją wiedzą i stwórz kurs online, który przyniesie Ci zyski
Słyszałem kiedyś o kursie ciesielskim, który uczy, jak krok po kroku zbudować dach. Jeden gość zauważył, że jest to problem wielu ludzi. Niektórzy nie chcą wydawać dziesiątek tysięcy na budowę dachu, bo mają smykałkę do majsterkowania i być może woleliby zrobić to sami. Więc nagrał kurs internetowy, który nie tylko uczy budowy dachu, ale też pokazuje, jak z tego zrobić biznes.
Załóżmy, że ktoś chciałby jako jednoosobowa działalność wykonywać dachy na zlecenie, ale nie wie, jak się za to zabrać albo ma braki w wiedzy. Ty, nagrywając kurs, dostarczasz mu tę wiedzę. Tak samo ktoś może mieć pomysł na biznes, ale nie umie założyć sklepu internetowego. Jeśli ty to potrafisz, możesz nagrać kurs i bez własnego udziału sprzedawać tę wiedzę w tysiącach egzemplarzy.
Gdybyś natomiast zajmował się tylko tworzeniem sklepów internetowych dla pojedynczych klientów, to pracowałbyś nad jednym projektem przez miesiąc i zarobił 7 tysięcy złotych. Klucz tkwi w tym, że nie wykorzystujesz odpowiednich narzędzi do rozwinięcia swojego potencjału.
Weźmy prosty przykład: ktoś świetnie zna Excela, codziennie chodzi do pracy i zarabia 6-7 tysięcy złotych miesięcznie. Ludzie w biurze mówią mu: Wow, zawsze mi pomagasz! Jadzia z innego działu woła go: Hej! Pomóż mi z Excelem, bo mam problem. On podchodzi, pomaga i sprzedaje swój czas – tak, jak ja kiedyś w szkole za najniższe możliwe pieniądze.
Gdyby uwierzył w siebie i w siłę internetu, mógłby to zmienić. Zamiast po pracy iść na ryby, mógłby nagrywać tutoriale na YouTube, budować listę rozwiązań na konkretne problemy w Excelu. Potem stworzyłby pełny kurs i zaczął go sprzedawać. Jeśli zrobi webinar i sprzeda 1000 kursów po 900 złotych, zarobi 900 tysięcy złotych i zostanie milionerem. Jednak on woli codziennie chodzić do pracy i sprzedawać swoje umiejętności za niską pensję. Może nie zna swoich możliwości albo nie wierzy, że ktoś kupiłby jego wiedzę. Wszystko siedzi w głowie.
Zmień miejsce na takie, które doceni Twoje umiejętności
Będąc nauczycielem, zrozumiałem, że więcej zarobię, ucząc dorosłych. W szkole, kiedy pokazywałem uczniom możliwości Facebooka, większość miała to gdzieś. Ale gdy prowadziłem szkolenia dla firm, było zupełnie inaczej. Uczestnicy mówili: Panie Mirku, proszę wolniej, to jest genialne! Wtedy odkryłem, że jestem w niewłaściwym miejscu.
Czasem wystarczy zmienić to miejsce. Jeśli pracujesz na etacie, gdzie Cię nie doceniają, może warto spróbować swoich sił w internecie, gdzie ludzie potrzebują Twojej wiedzy. Weźmy przykład osoby, która zajmuje się social mediami w firmie, która jej nie docenia. Haruje po 10 godzin dziennie, bierze nadgodziny, zarabia 3-5 tysięcy złotych, a i tak słyszy, że jest słaba. Gdyby pokazała swoje umiejętności w internecie, ludzie płaciliby jej duże pieniądze.
Czy żyjesz jak orzeł wśród kur?
Wielu pracodawców specjalnie umniejsza kompetencje pracownika, żeby nie „odfrunął”. A on zaczyna wierzyć, że do niczego się nie nadaje. Jest orłem, któremu wmówiono, że jest kurą. To przerażająca metafora. Kury znalazły orła jako pisklę, przygarnęły go i wychowały. Orzeł czuł, że stać go na więcej, patrzył w niebo na inne orły, próbował rozłożyć skrzydła, ale kury się śmiały: Nigdy nie będziesz latał jak orły!
Ta historia może wydawać się śmieszna, ale odnosi się do rzeczywistości. Wiele osób żyje jak orły wśród kur. Może to też Ciebie dotyczy? Może masz potencjał, ale go nie wykorzystujesz? Nie masz bloga, nie budujesz listy mailingowej, nie nagrywasz na YouTube, nie prowadzisz TikToka, nie budujesz marki osobistej.
A przecież możesz pracować na etacie i jednocześnie budować swój biznes. Ja tak robiłem i nie miałem z tym problemów. Czasem tylko pracodawca dziwnie na to patrzy, bo zauważa, że zaczynasz przypominać sobie, kim naprawdę jesteś – orłem, który dorastał wśród kur.
Najczęściej będzie to związane z szyderstwem i docinkami typu: A jak ty spędzasz czas po pracy? Ale to jest wyłącznie Twoja sprawa. Masz prawo wyfrunąć. Musisz tylko zrozumieć, że internet daje ci dostęp do tysięcy, a nawet milionów ludzi, którzy wycenią Cię o wiele lepiej i zapłacą więcej za to, co potrafisz. Problem w tym, że źle sprzedajesz swoje umiejętności.
Uwierz w siebie i zacznij budować swoją markę osobistą
Właśnie po to buduje się markę osobistą i pokazuje swoją wiedzę w internecie – żeby ludzie zaczęli Cię pytać: Gdzie mogę kupić twój kurs? Czy prowadzisz szkolenia? Czy można się z Tobą spotkać indywidualnie? Ludzie Cię potrzebują i potrafią lepiej Cię docenić.
Jesteś jak nieoszlifowany diament. Ktoś właśnie takiego eksperta jak Ty szuka, ale nie może Cię znaleźć, bo zostałeś „skurczony” do poziomu etatu. Wmówiono ci, że jesteś nikim i ty w to uwierzyłeś. Będziesz w to wierzył do 65. roku życia, potem przejdziesz na emeryturę i odejdziesz z tego świata, zabierając ze sobą całą swoją wiedzę. I nikt nigdy się nie dowie, że byłeś w czymś naprawdę genialny.
Może to brzmi brutalnie, może teraz się wzruszysz, ale chcę dać Ci kopniaka do działania. Bo wiem, że nikt mi tego nie dał. Sam musiałem rozłupać tę skorupę. Musisz to odkryć – albo sam, albo dzięki mojemu kopniakowi. Społeczeństwo woli pokornych, spuszczających głowę, wystraszonych ludzi, bo takimi najłatwiej się rządzi i manipuluje. To jest inżynieria wpływania na ludzi. Możesz jednak obudzić się i powiedzieć: Mam większy potencjał! Za problemy, które rozwiązałem, ktoś jest gotów zapłacić.
Przykładem tego jest moja książka Magia Instagrama, w której pokazuję, jak na początku nie radziłem sobie na Instagramie, a teraz mam 500 tysięcy obserwujących. Opisałem w niej, co takiego zrobiłem, że mi się udało. Z problemu zrobiłem pieniądze.
Wiele osób zapłaciłoby za twoją wiedzę, ale nikt nie płaci za same plany. Ludzie płacą za nagrany kurs, za książkę, która krok po kroku pokazuje, jak rozwiązać ich problem. Dlatego musisz tworzyć produkty cyfrowe. Buduj społeczność, chwal się swoją wiedzą, pokazuj, co potrafisz. To ludzie powinni ocenić Twoją wartość – a nie szef, który podcina Ci skrzydła.
Nie daj sobie wmówić, że jesteś przeciętny
Przełomowym momentem dla mnie było zrozumienie, że nigdy nie miałem idoli. Inspirowałem się innymi, ale nigdy nie uważałem nikogo za nieomylny autorytet. Zamiast tego zawsze dążyłem do obalania swoich „guru”. Nauczył mnie tego również Piotr Tymochowicz – ekspert od mowy ciała, wywierania wpływu i spin-doktor wielu polityków. Powiedział kiedyś, że nigdy nie bał się podejść do polityka i wręczyć mu wizytówkę. Dla niego każdy człowiek był równy – nigdy nie czuł, że jest od kogoś gorszy.
Pamiętam sytuację, gdy byliśmy na katamaranie i jedna z uczestniczek powiedziała, że boi się, że nie jest dość dobra w tym, co robi. Zawsze w takich momentach powtarzam: Nigdy nie możesz wątpić w to, że jesteś najlepszy. Nie możesz mieć kompleksów, myśleć, że ktoś inny wie lepiej – po prostu działaj na maksa. Nigdy, nawet na sekundę, nie pozwól sobie ani innym poczuć, że jesteś gorszy.
Musisz wyjść z tego, co wmówiono ci w dzieciństwie i otoczeniu – że jesteś przeciętny, że jesteś z niższej półki. To nieprawda. Jesteś z najwyższej półki. Gdy w to uwierzysz, zobaczysz, że cała reszta to fatamorgana. Jeśli uwierzysz, że jesteś najlepszy w tym, co robisz, twoja mowa ciała to pokaże, a ludzie będą czuć do ciebie respekt. Jeśli mentalnie określisz się jako przeciętniaka – wszyscy to wyczują. A nikt nie chce pracować ze średniakami.
Pieniądze zawsze płyną do ludzi, którzy są zwycięzcami i fighterami. Nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś przeciętny. Jesteś najlepszy w tym, co robisz – i to się zmaterializuje.
Chciałem Ci w tym odcinku dać coś, czego ja kiedyś nie dostałem. Nikt mnie nie kopnął w tyłek i nie powiedział: Masz większy potencjał, niż ci się wydaje. Więc teraz ja mówię to Tobie.