Przechodziłem ostatnio obok pewnego sklepu z odzieżą. Na szybach wystawowych była tylko informacja “wyprzedaż” i kilka hasłowych – 50%, -30 %, – 20%. Pomyślałem, że gdyby właściciele tego sklepu zrobili tylko jeden, dziecinnie prosty zabieg sprzedaż natychmiast by się zwiększyła. Aha, nie wspomniałem, że w sklepie tym nie było żywego ducha poza osobą, która sprzedawała tzn. planowała sprzedawać. Czy interesuję Cię sposób na to jak zmieniając kilka szczegółów w takiej wyprzedaży przyciągnąć dwa razy więcej klientów?
Po pierwsze, ludzki umysł ma problemy z przetwarzaniem abstrakcji. Procenty jak się domyślasz są bardzo abstrakcyjne. Żeby policzyć ile to jest 25% trzeba naprawdę dużo się na główkować, nie mówię już o wydobyciu jakiejkolwiek korzyść. Po drugie samo hasło – 20% nic nam nie mówi. Jeżeli wejdziesz do butiku Armaniego to przy 20% rabacie dalej na niewiele Cię stać. Więc jak już podajemy procenty warto napisać. Sukienka 200 zł. -20%. Oczywiście zaraz dojdziemy do skuteczniejszego rozwiązania.
W butiku o którym mówię sprzedaje się m.in. sukienki ZARY. Więc najprostszym rozwiązaniem byłoby.
- Zrobić atrakcyjne zdjęcie tej sukienki
- Napisać starą cenę a następnie ją przekreślić.
- Na dole podać nową cenę.
- Pomiędzy cenami napisać np. Oszczędzasz 100 zł.
Źle
Dobrze
I gotowe. Wiesz dlaczego zadziała to szybciej? Natychmiast masz podaną korzyść. Gdy śpiesząca się kobieta zobaczy hasło – 50% nic jej to nie powie, pobiegnie dalej. Jeżeli zobaczy piękną sukienkę, przecenioną o 100 złotych i zrozumie, że w jej portfelu zostanie te 100 zł istnieje o wiele większe prawdopodobieństwo, że wejdzie do Twojego sklepu.
I tyle. Jest to naprawdę proste i dochodowe rozwiązanie. Pokazuje praktycznie jak działa na nasz umysł prawo korzyści.
Kurcze, Mirosławie, ja w tamtym roku byłem także w Paryżu, jednak wtedy jeszcze nie interesowałem się tak bardzo marketingiem.
Twój post o tym, że mają jakąś ciekawą ofertę rozbudził moją ciekawość! Mam nadzieję, że niedługo o tym napiszesz. A może już napisałeś, tylko jeszcze nie doszedłem do tego postu – na razie przeglądam posty z Twojego autorespondera.
PS No i samo słowo “Paryż” w tym artykule rozbudziło także moje wszystkie zmysły, wróciły wspomnienia z podróży. Aż mi się humor poprawił. Dziękuję za dobry początek mojego dnia, Panie Mirku! ; )
Co w tym jest takiego pięknego, proste to może jest, ale w tych czasach to na ludzi już nie działa
@dana-Jak to nic ci nie mowi 20%,50%.Tzn mozesz kupic 20,50% taniej.Proste.Ja mieszkam w anglii i zawsze na sklepach ktore robia wyprzedaz jest np 40% OFF,50% OFF.I kazdy wie o co chodzi.A w Polsce nie wiedza?
“zarobić na wyprzedaży”… ciekawe, zawsze myślałem, że wyprzedaże organizuje się po to, aby jak najmniej stracić, a tu… no proszę 🙂
dzisiaj na klienta nie działa już nic i obojętne to jest czy ma napisane ile oszczędza czy o ile % jest przeceniony towar,bo w każdym oknie wystawowym są powywieszane przeceny a jak jest tego dużo to nie działa,chciałabym abyś podpowiedział jak skutecznie zarobić na wyprzedaży w jakiś inny sposób
Bartku, pokaż to co jest najbardziej przyciągające dla klienta. Ja bym podał tę najatrakcyjniejszą obniżkę.
Skuteczny o ile wyprzedajesz jedną lub kilka różnych sukienek (produktów) Co zrobic natomiast gdy masz trochę tego więcej. Przedstawic te na których najbardziej Ci zależy czy przykładowe??
Witajcie. No właśnie, proste rozwiązanie. Ludzka psychika ma instrukcję obsługi i warto się z nią zapoznać. Ten artykuł to jedna z takich instrukcji – umysł nie przetwarza abstrakcji. Nawiązując do Dany, w Niemczech mają taki ciekawy sposób tzw. historia przeceny, w przyszłości ją opiszę.
Tak na marginesie, to Ciekawe, że ludzie tacy jak My, z “marketingową pasją” podziwiają za granicą sposoby przeceniania. Byłem ostatnio w Paryżu i była to dla mnie wspaniała dawka marketingu w najlepszym wydaniu 🙂
Aniu, dziękuję za docenienie prostoty.
A czy jest też “magiczny” sposób na wyprzedaż całego towaru ze sklepu? Prowadzę sklep z butami dla dzieci. Z miesiąca na miesiąc mam coraz większe długi i wiem, że powinnam to zamknąć , ale boję się, że zostanę z całym towarem. Jak to zrobić? 😩
Zawsze mnie irytuje ,gdy piszą -20%,50% itd.,bo to nic nie mówi .Masz rację ,że tak jak Ty napisałeś to działa zachęcająco.I tak piszą nie tylko w Polsce.
Proste i piękne. Skuteczne pewnie też – wypróbuje niebawem. Dziękuję!