W 232. odcinku Podcastu Internetowych Sprzedawców opowiem Ci o mojej własnej drodze — Od nędzy do pieniędzy. Wiem, że to jest też tytuł książki Tada Witkowicza – który jeśli dobrze pamiętam, pochodził z polskiej wsi pod Białymstokiem, a potem wyjechał do Stanów i tam zbudował wielomilionową firmę. To właśnie jeden z mitów – wiele osób nie wierzy, że może stać się bardzo bogatymi finansowo ludźmi.
Funkcjonuje przekonanie, że pieniądze się dziedziczy, że nie są dla każdego, że trzeba je ukraść albo mieć bogatych rodziców. Jestem przykładem osoby, która zaczynała swoją edukacyjną przygodę od zawodówki. Później poszedłem na studia, zacząłem pracę jako nauczyciel. Pracowałem na kilku etatach. W technikum uczyłem różnych przedmiotów, byłem też pedagogiem szkolnym. To nie są początki, które zwykle prowadzą do zostania wielokrotnym milionerem internetowym. A jednak – zrobiłem to.
Ludzie często mówią, że nie każdy może być milionerem. Nie wiem, czy to prawda. Ale wiem jedno: jeśli ktoś naprawdę będzie tego chciał, będzie się rozwijał, uczył, czytał, pracował – jeśli spełni te warunki – może sam wykreować swoje życie. Każdy jest kowalem swojego losu.
Ci, którzy tej rękawicy nie podnoszą, zawsze znajdą wymówki. Powiedzą, że to nie dla nich, że trzeba mieć bogatych rodziców. Ten odcinek jest dla ludzi, którzy chcą usłyszeć realną drogę: co trzeba robić, jak zmienić myślenie, żeby dojść do dużych pieniędzy. Jak – poprzez rozwijanie własnego biznesu, oszczędzanie, inwestowanie – zbudować niezależność finansową. Dróg jest wiele. Nie ma znaczenia to, z jakiej jesteś rodziny, w jakim punkcie zaczynasz, czy masz dziś długi, czy odłożone pieniądze.
Uwierz w to, że możesz zostać milionerem
Uważam, że fundamentalne jest to, żebyś po prostu uwierzył, że możesz przejść drogę od nędzy do pieniędzy. Dlaczego to takie ważne? Jeśli wejdziesz w świat wymówek i blokad typu: To nie dla mnie, to nawet nie ruszysz z miejsca. Pamiętam, że ja sam w młodości nie miałem żadnych marzeń ani planów, że będę milionerem internetowym. Jeszcze kilka lat temu nie celowałem w miliony. Moim pierwszym dużym celem było to, żeby przy kampanii sprzedażowej, przy wprowadzeniu kursu, zarobić 300 tysięcy złotych. Myślałem wtedy: Wow, to już będzie coś. A jeszcze na początku mojej kariery online, gdy odchodziłem z etatu, pierwszym celem było 10 tysięcy miesięcznie. To była moja wizja.
Każdy przechodzi drogę do bogactwa takimi krokami. Wszystko zaczyna się od wiary. Jeśli w coś wierzysz, jeżeli zakładasz się ze sobą i mówisz: Dam radę, to robisz konkretne kroki. Jeśli zaczynasz od myśli: To nie dla mnie, to dla innych, nawet nie podejmujesz działania. Więc musisz zacząć od tego, że w to uwierzysz.
To nie jest łatwe – to jest cholernie trudne. Dlaczego? Bo wszystko wokół ciebie – twoje otoczenie, miejsce, w którym mieszkasz, sytuacja finansowa rodziny – wszystko będzie ci mówiło: Nie wygłupiaj się, to nie jest dla ciebie. Tylko ludzie, którzy naprawdę mocno w to wierzą, są w stanie to przełamać.
Wyobraź sobie: jesteś w beznadziejnej sytuacji, ale masz uwierzyć, że staniesz się kimś wielkim. Spójrz na piłkarzy z afrykańskich wiosek – z totalnej nędzy zostają multimilionerami. Dzięki własnej pracy i determinacji osiągnęli majątek. To pokazuje, że da się to zrobić. To oczywiście promil osób, którym się to udało, ale ten promil to zawsze ci, którzy uwierzyli i pracowali. Bo właśnie wiara jest najważniejsza. Codziennie wstajesz i musisz wierzyć, musisz się z tym oswoić. Nie jęczeć, nie robić z tego wymówki. Bo gwarantuję ci – większość osób, którym o tym powiesz, będzie mówiła, że zgłupiałeś. W tym momencie wszystko będzie mówiło, że to nie jest dla ciebie.
Ja też tak miałem. Pamiętam z dzieciństwa jednego kolegę – jedyny bogaty gość, jakiego znaliśmy. On i jego rodzina później raczej poszli w kierunku „od pieniędzy do nędzy”, ale wtedy to był taki obraz prywaciarza, bogatego prywaciarza. Nie rozumieliśmy wtedy, czym naprawdę jest bogactwo. Wiem, że ich ojciec miał głowę na karku i potrafił zbudować majątek, czyli jeszcze za czasów komuny miał mindset milionera. Ja nie wyniosłem z domu myślenia, że Fajnie być bogatym albo Też kiedyś będę bogaty. Wręcz przeciwnie – to było bardziej negatywne. Myślałem, że chłopak jest zepsuty. Wszystko miał na pstryk, więc nie szanował tych przedmiotów. Uważałem, że bogactwo nie jest czymś fajnym. A już na pewno, że nie jest to dla mnie – z tym się po prostu rodzisz.
Dopiero później, gdy zacząłem czytać książki, rozwijać się, pracować nad sobą, zacząłem rozumieć, że możliwości jest wiele i wystarczy tylko uwierzyć. Pierwszy taki przełom miałem, gdy powiedziałem sobie: Ja, Mirek, zarabiam 2000 zł dziennie. Napisałem sobie taką afirmację, nagrałem ją, słuchałem, przepisywałem. Czułem się z tym dziwnie, bo mózg to wypierał – stare myślenie się buntowało. Każdy z nas ma taką etykietę wewnętrzną – to, co wynosisz z domu i otoczenia, tak myślisz o sobie. Jak wychodzisz z biedy, z przeciętności, to wydaje ci się, że to jest normalne i tak ma być. Każde „mogę więcej” wywołuje opór. Ten opór trzeba przełamać.
Dlaczego akurat 2000 zł dziennie? Bo zrobiłem kiedyś webinar, który przyniósł mi 2000 zł jednego dnia. Porównałem to z moją pensją nauczyciela — i okazało się, że to tyle samo, co zarabiam miesięcznie. Pomyślałem: Skoro mogłem zrobić to raz, mogę to powtarzać.
To był taki sygnał. Musisz poczuć tę krew, musisz mieć jakieś sygnały. Może kiedy teraz mnie słuchasz, zainspiruje Cię to — że naprawdę nie trzeba mieć jakiegoś super startu finansowego. Tu chodzi o mental, o naukę, o uczenie się rzeczy. Zarabianie dużych pieniędzy nie jest skomplikowane, ale wymaga pracy, głowy, otwartości na pewne rzeczy. Bo większość tych sposobów — to są rzeczy do sklonowania. Sukces zostawia ślady. Można się tego nauczyć.
Ja wbiłem sobie do głowy „2000 dziennie” i to był mój początek. Pierwszy sukces i zarobione pieniądze dały mi poczucie, że mogę więcej. Dopóki nie masz dowodów, że możesz, dopóki nie wchodzisz na kolejne schody, musisz sobie mentalnie ustawić: Dam radę. Później będzie już łatwiej. Poczujesz krew, tak jak zwierzę na polowaniu. Nabierzesz pewności siebie.
Samo zrozumienie, że mogę zrealizować te wszystkie kwoty, o których marzyłem, zajęło mi kilka lat. Teraz, gdybym mógł się cofnąć i spotkać z tym Mirkiem sprzed 10 lat, który dopiero zaczynał, to bym mu powiedział: Chłopie, możesz. Zburz to myślenie, że jesteś biedny. I właśnie Tobie chcę to dziś powiedzieć. Przestań się bać. Przestań myśleć, że to nie jest dla Ciebie.
To jest dla każdego, kto jest pracowity, ma głowę na karku, jest otwarty, będzie czytał, będzie się uczył i nie podda się. Bo to są cechy charakteru. Na początku nie chodzi o miliony. Chodzi o to, żeby wypracować w sobie odpowiednie cechy. Na przykład poprzez sport, poprzez dyscyplinę, poprzez pracowitość. Bo te cechy — otwartość, mądrość życiowa, edukacja finansowa — one doprowadzą Cię do pieniędzy. Tak jak wszędzie: chcesz się nauczyć grać na gitarze — ćwiczysz. Chcesz zostać milionerem — ćwiczysz te wszystkie rzeczy związane z charakterem i myśleniem. Właśnie od tego trzeba zacząć. Musisz w to uwierzyć.
Zacznij myśleć jak milioner i pozbądź się etykiety biednego
Druga rzecz: Przestań myśleć w kategoriach i przestań siedzieć w tej szufladce. Nie istnieje żaden spisek bogatych ludzi, którzy zabronili Ci być bogatym. Jak sobie spojrzysz na statystyki i wykres zamożności ludzi na świecie, zobaczysz, że ten wykres jest tragiczny. Wynika z niego, że dopiero około 1700 czy 1800 roku ludzie zaczęli się bogacić. Wcześniej byli spłukali. Tylko królowie lub księża mieli pieniądze, a cała reszta była na jednym poziomie finansowym i nie mieli pieniędzy. Dopiero później, gdy ruszył rozwój technologii i fabryk, ludzie zaczęli się bogacić. Kiedyś było tak, że częściej dziedziczyło się pieniądze. Teraz, 70–80% fortun na świecie to są fortuny zbudowane przez pierwsze pokolenie. Programiści, ludzie z głową na karku, przedsiębiorcy, twórcy — oni stają się multimilionerami od zera.
Musisz zrzucić z siebie tę etykietę. To Ty wybierasz, jaką etykietę nosisz. Na początku robi to otoczenie. Na przykład jesteś z niezamożnej rodziny i jeżeli w to uwierzysz, będziesz szedł przez życie z takim filtrem na oczach. Będziesz sobie wmawiał, że jesteś biedny i nigdy nie będziesz bogaty. Jeżeli jednak nałożysz na siebie filtr, który będzie mówił: Mogę wszystko, mam już głowę i duszę milionera, teraz tylko muszę to zrealizować, wtedy zobaczysz okazję i podejmiesz się tego, bo wiesz, że to też jest dla Ciebie.
Kiedy wchodziłem na kolejne poziomy finansowe, miałem wrażenie, że jest przede mną szwedzki stół, z którego mogę brać, co chcę. Większość ludzi myśli, że znajduje się tam niewidzialny mur. Myślą, że nie można tam podchodzić i to nie jest dla nich. Zrozumiałem w pewnym momencie, że trzeba iść i to brać, bo tego nikt nie pilnuje. Te dobra, obfitość życia i pieniędzy są dostępne na tym szwedzkim stole. Ludzie wbili sobie do głowy, że to bogactwo jest dla kogoś innego. Jak to zrozumiesz, zyskasz odwagę i siłę, żeby krok po kroku budować swoje bogactwo.
Zaufanie i współpraca – fundamenty wielkich biznesów
Jeżeli ktoś gra na giełdzie, inwestuje albo miał strzały bitcoinowe – trafił dobrze, kupił na dołku, sprzedał – robił to solo. Jednak jeśli chodzi o budowanie biznesu, który często jest źródłem dużych pieniędzy, uważam, że w większości przypadków robi się to wspólnie. Mnie to naprawdę bardzo pomaga. Rzadko zdarza się, że zarobisz pieniądze całkowicie sam.
Chodzi tu o podejście do życia. W Polsce często wpaja się, że wszyscy chcą Cię oszukać, że wszyscy są źli i że relacje międzyludzkie są trudne. Od zawsze mam taką cechę, że uwielbiam ludzi i dla mnie każdy drugi człowiek jest przygodą. Oczywiście potrafię szybko dostrzec, kiedy ktoś ma nieczyste intencje, ale ogólnie jestem w stanie zaufać innym na jakimś poziomie.
Niektórzy mogą to uważać za naiwność. Kiedyś ktoś zapytał mnie: Mirku, a jak byśmy się rozliczali? Odpowiedziałem: Prosto – mówisz mi, ile zarobiłeś. Przecież jeśli raz ktoś mnie oszuka, to prawda zawsze wychodzi na jaw. Nie muszę wszystkiego kontrolować, bo mam zaufanie do ludzi. To zaufanie, pozytywne nastawienie, że nie wszyscy chcą Cię oszukać i pewność, że jest wiele fantastycznych ludzi, sprawiają, że łatwiej będzie się z Tobą współpracowało. A kiedy ludzie czują, że ich lubisz, że mają z tobą dobry kontakt, to biznes rozwija się inaczej. Rzadko kiedy udaje się zbudować milionowy biznes w pojedynkę.
Odpowiednia nisza to klucz do sukcesu finansowego
Czwarta rzecz, którą musisz zrozumieć, to fakt, że w pewnych biznesach są pieniądze, a w innych nie. Zależy to bardzo mocno od niszy, od tego, co sprzedajesz. Wychodzę z założenia, że trafienie na dobrą niszę, to coś, na co trzeba być przygotowanym. To trochę jak szukanie ropy naftowej czy diamentów – będziesz ciągle kopał, a wielokrotnie nic nie znajdziesz. Możesz kopać przez 20-30 lat i niewiele znaleźć, będąc przeciętnym przedsiębiorcą, ale jeśli wytrwasz i będziesz w grze, to w pewnym momencie pojawi się okazja, że twoje doświadczenie uderzy w podatny grunt. To będzie moment, kiedy przez jeden rok zarobisz tyle, co większość ludzi nie zarobi przez całe życie.
Musisz być świadomy, że nie we wszystkich biznesach są pieniądze. Jeśli weźmiesz dwóch ludzi, którzy będą równie ciężko i mądrze pracować, ale w różnych niszach, ich wyniki finansowe będą całkowicie różne. Uważam, że najważniejszymi kwestiami są: łatwość prowadzenia biznesu, stopień skomplikowania i potrzeba ludzi. Jeśli masz coś, czego ludzie nie potrzebują w dużych ilościach, trudno będzie na tym zrobić duże pieniądze. Mam kilku znajomych, którzy prowadzą wielomilionowe, a nawet miliardowe biznesy w branży nieruchomości i deweloperki. Ich biznes kwitnie, ponieważ mieszkanie czy też dom, chce mieć każdy, ale jest to trudne do zbudowania. Jeśli bierzesz na siebie coś, czego ludzie się boją, jak budowa domu, prawdopodobnie się wzbogacisz.
Z drugiej strony, branże modowe są pełne konkurencji i bardzo trudne do poprowadzenia. Zrozumiesz to dopiero, kiedy je poprowadzisz, ale tam jest o wiele trudniej zarobić duże pieniądze. Musisz wybrać odpowiedni biznes. Z racji mojej osobowości, wybrałem biznes o dużej marży, czyli kursy i aplikacje. Nie lubię ryzyka ani dużych kosztów, dlatego wybrałem ten model. Nie muszę robić dużego obrotu czy zatrudniać wielu pracowników, by na końcu otrzymać pensję prezesa na poziomie 12-15 tysięcy złotych. Gdyby tak było, wolałbym zostać w szkole, bo miałbym fajniejsze życie, mimo że zarabiałbym mniej.
Nie wybrałem kursów, ponieważ wiedziałem, że jest na nich potężna marża. Zacząłem nagrywać kursy, bo wcześniej prowadziłem je na żywo i zauważyłem, że w Stanach Zjednoczonych ludzie robią na tym miliony. Miałem dowód na to, więc postanowiłem to zrobić w Polsce. Zrobiłem coś, co lubiłem i wiedziałem, że mogę to wykorzystać, sprzedając w internecie. Szukaj biznesów, w których jest duża marża, bo wtedy zostaje ci więcej pieniędzy, a prowadzenie biznesu staje się łatwiejsze. Stać cię na reklamy i rozwój. Jeżeli zostaje ci mało, a musisz mielić pieniądze, to bardzo łatwo skończyć w długach, a firmę będzie bardzo trudno zamknąć. Będziesz milionerem dla innych, ale ogólnie będziesz spłukany.
Pamiętam, jak na początku w Łukowie, w małym mieście, słyszałem o pewnych przedsiębiorcach, którzy uchodzili za milionerów. Kiedy zrozumiałem, jak działają te biznesy, okazało się, że większość z tych ludzi jest totalnie spłukana, ale wciąż są postrzegani jako osoby sukcesu przez społeczeństwo. Dlaczego? Ponieważ ich firmy były tak skomplikowane, że nie dało się ich zamknąć, a jeśli by to zrobili, zostaliby z ogromnymi długami.
Już na początku musisz szukać biznesu, który daje dużą marżę, chyba że Twoim celem jest sprzedaż firmy. Jeżeli biznes opiera się na sprzedaży, płaceniu podatków i osiąganiu czystego zysku po opodatkowaniu, który następnie inwestujesz, to budujesz swoją stabilność finansową. Jeśli masz duży zysk, szybko zbudujesz majątek, który zapewni ci bezpieczeństwo i bogactwo.
Nie musisz mieć dyplomu, by zostać milionerem
Ludzie często myślą, że tylko osoby po dobrych studiach, osoby wykształcone mogą zostać milionerami. To nie jest prawda. Na przykład jeden z moich znajomych mówił, że ma klienta, który jest multimilionerem, a jego firma zajmuje się prostym biznesem – nadziewaniem papryki. To nie jest biznes, który można określić jako „sexy”. Nikt nie nakręca programów o gościu, który nadziewa paprykę. Robi się programy o nieruchomościach, jachtach czy wielkich deweloperkach.
Inny gość, który spawa w stali nierdzewnej, stworzył piękny biznes, bo dostał kilka zleceń, umiał zorganizować pracowników i rozwinął swoją firmę. To pokazuje, że nie trzeba mieć profesury, wystarczy rozwiązywać problemy i umieć zarządzać ludźmi, żeby zbudować dużą firmę. Często później firmy same się napędzają, działają sprawnie, a ty musisz tylko pilnować, żeby tego nie zepsuć.
Nie myśl, że nie możesz zostać multimilionerem, tylko dlatego, że skończyłeś zawodówkę. Jeżeli nauczysz się zarabiać pieniądze, możesz zatrudnić ludzi po studiach, którzy uzupełnią twoje braki. Na przykład, ja rozwijam swoje silne strony – robię dużo webinarów, bo wiem, że się na tym znam i to lubię, a resztę zlecam innym, którzy potrafią zająć się moimi słabymi stronami.
Cierpliwość i długofalowa strategia
Pamiętaj, że musisz uzbroić się w cierpliwość i mieć plan na kilka lat. Kluczowe jest, aby wytrzymać te trudne okresy, kiedy dopiero budujesz biznes, bo na początku raczej nie ma tam dużych pieniędzy. Wiele osób myśli, że od razu stworzy wielomilionowy biznes, ale bardzo rzadko to się udaje. Jeśli jednak wytrwasz, będziesz miał większe szanse na osiągnięcie sukcesu.
Kluczem jest umiejętność planowania na wiele lat do przodu. Jeżeli potrafisz dostrzec, że dziś coś nie wychodzi, ale masz świadomość, że w dłuższej perspektywie czasu to się rozwinie, masz większą szansę na sukces. Możesz nawet w Excelu zrobić estymację, jak rozwój biznesu będzie wyglądał, gdy rośniemy o pewien procent rocznie. To trochę jak magia procentu składanego – im bardziej się rozwija, tym większą przewagę nabierasz i stajesz się rozpoznawalny.
Nie czekaj – działaj i zdobywaj sukcesy
Ostatnia najważniejsza rzecz – oprócz wiary w siebie, kluczowe jest to, by być odważnym i sprawczym. Musisz być osobą, która nie boi się działać, nawet gdy inni tylko mówią i narzekają. Kiedy inni mają wymówki, ty zakasujesz rękawy i po prostu robisz to, co trzeba.
Miałem kiedyś klienta, który chciał robić biznes związany z dietami. Miał wtedy 16-17 lat i parę razy pytał mnie o radę. Po jakimś czasie napisał do mnie, że sprzedaje na Allegro i robi 300 tysięcy miesięcznie. Dowiedział się o podatku VAT oraz innych aspektach i uczył się tego w trakcie. Gdy wszyscy mówią, że taki 17-latek nie może robić 300 tysięcy, bo to oszustwo i ściema, on to po prostu robił. To jest właśnie podejście, które odróżnia tych, którzy działają, od tych, którzy narzekają. Kiedy inni mówią, że się nie da, są tacy, którzy po prostu biorą się do roboty i to robią.
To jest najważniejsza cecha. W dzisiejszych czasach ludziom brakuje wytrwałości. Są rozproszeni, szybko się poddają. Jeśli potrafisz skoncentrować się na swoim marzeniu, nie tracić czasu na bzdury, to z łatwością pokonasz wszystkich swoją pracowitością, wytrwałością i charakterem. Większość rozwiązań, które potrzebujesz, znajdziesz w książkach, podcastach i materiałach edukacyjnych. A do tego, jeśli masz wiarę w siebie i odpowiedni charakter – nie dyplom, a cechy jak odwaga, pracowitość, wytrwałość – osiągniesz wszystko. Wiele osób zaczyna coś, a potem się poddaje i obwinia innych. W rzeczywistości zabrakło im charakteru.
Poznając naprawdę bogate osoby, które zaczynały od zera, zauważysz, że to ludzie czynu, a nie gadający przy kawie o głupotach To osoby, które po prostu biorą się do roboty. Jest ktoś, kto mówi: Dobra, musimy spawać kwasówkę, potrzebujemy tego i tego, trzeba przerobić stodołę, znaleźć halę, wstawić maszyny, wziąć leasing, podpisać dokumenty w banku. Tymczasem tysiące ludzi w Polsce siedzą przy piwie, rozmyślając, jak założyć firmę i zostać milionerem. A on już dawno to robi – krok po kroku rozwiązuje problemy. To wymaga charakteru, życiowej mądrości i parcia do przodu. Bogactwo jest dostępne dla każdego, kto ma poukładane w głowie, jest pracowity oraz wytrwały. Tego Ci życzę i wierzę, że mój podcast pomoże Ci w tym.