Pisałem codziennie przez 365 dni oto wnioski

Pisałem codziennie przez 365 dni oto wnioski

W 194 odcinku Podcastu Internetowych Sprzedawców opowiem Ci o moim wyzwaniu – Pisz przez 365 dni i zobacz, co się stanie. Ostatnio złapałem pomysł na rozwój siebie – zakładam, że będę coś robił przez pewnie czas, a następnie będę obserwował, co z tego wyniknie. Dzięki temu podchodzę do życia jak do eksperymentu, a nie miejsca, którego mam się obawiać. W tym laboratorium uczę się siebie i wypracowuję w sobie silny nawyk.

Pomysł na wyzwanie

Właśnie minęło 420 dni, podczas których codziennie piszę podsumowanie dnia. Wszystko zaczęło się  od książki Russela Brunsona Tajniki skutecznych dotcomów, w której autor pisał, że nie miał czasu tworzyć treści, a chciał codziennie coś tworzyć, np. jakiś filmik. Zauważył, że jadąc do pracy, traci 30 minut dziennie, a mógłby ten czas wykorzystać. Dlatego postanowił, że będzie codziennie podczas jazdy do firmy nagrywał filmik poradnikowy z dziedziny marketingu. 

Pomyślałem, że to super pomysł, bo już od dłuższego czasu korciło mnie, żeby wypracować w sobie nawyk codziennego pisania, jednak pierwszym pomysłem było codzienne pisanie artykułu na bloga. Zacząłem pisać, jednak po jakimś czasie to zapuściłem. Jednak deklaracja przed sobą i innymi, że będę pisał przez 365 dni, pomimo że wywoływała strach o ilości dodatkowej pracy oraz porażki, tym razem mnie nie powstrzymały i od 420 dni publikuję codziennie treści. Piszę i publikuję codziennie, a jedyną sytuacją, w której przygotowałem kilka wpisów na przód, była wyprawa na Karaiby, kiedy obawiałem się o internet. Wszystkie pozostałe wpisy powstają na żywo, ewentualnie na jeden dzień do przodu, gdy treść jest za długa i muszę ją podzielić na dwa wpisy, by nie przeciążyć nią ludzi.

Nie znasz moich myśli

W moim przypadku odpadało wideo, bo już i tak codziennie nagrywam TikToki. Ale pomyślałem, że będę się dzielił swoimi myślami, wnioskami, tipami, których sam się nauczyłem danego dnia. Pomyślałem, że to fajny pomysł, bo nie możesz obserwować mnie podczas mojej pracy i nie znasz moich myśli. Mam wiedzę i doświadczenie, których maleńką porcję mogę Ci codziennie dać.

Nazwałem to: Podsumowanie i wnioski danego dnia. Zaczęło się od rzeczy marketingowych jak tipy na reklamy. Później dorzuciłem myśli związane z motywacją, rozwojem, doskonaleniem siebie. Zauważyłem, że najwięcej osób komentowało rzeczy motywacyjne, rozwojowe, duchowe, przez co zrozumiałem, że ludzie tego bardziej potrzebują.

Ale Ty też możesz to robić! Jeżeli jesteś specjalistą w jakieś branży, to możesz codziennie udokumentować swoje wnioski i przemyślenia w postaci prostego tekstu np. na Facebooku.

Proces tworzenia wpisów

W ciągu dnia mam różne myśli i wnioski. Gdy dopadnie mnie jakieś ciekawe przemyślenie (z mojej perspektywy), włączam notatnik i od razu je zapisuję. Na koniec dnia zbieram je w całość, za pomocą naszych programów ze sztuczną inteligencją robię w nich korektę, poprawiam błędy i interpunkcję, dodaję emotki cyfr, a następnie publikuję. Wszystkie przemyślenia są moje, ale praca ze sztuczną inteligencją zdecydowanie przyspiesza moją pracę.

Walka z mózgiem

Bardzo ważne jest, żeby utrzymać w tym systematyczność. Prowadząc ten eksperyment, zauważyłem, że pisząc pierwsze 100 podsumowań przy 98-99 miałem takie myśli jak: Dzisiaj już nic nie wymyślę. Jestem zmęczony. Nie mam siły. Muszę się poddać. Ale byłem świadomy, że to tylko fatamorgana w moim mózgu. Mózg ma swoje cele, a ja swoje. Dlatego ustaliłem ze swoim mózgiem, że pomimo że wmawia mi, że mam przestać pisać, ja się od niego odsuwam, bo ja już postanowiłem, że to musi być zrobione. Mogę być zmęczony, wymiotować, mdleć, ale muszę to napisać.

Uczucie pustki w głowie

Uczucie pustki w głowie także dało mi do myślenia. Bo jak dorosły facet czy kobieta może nie mieć 5 wniosków w ciągu dnia? Do czego w tym naszym życiu doszło? Czy w danym dniu nie miałem żadnej myśli? W takich przypadkach, gdy siedziałem nad pustą kartką, brałem do ręki książkę, przeglądałem ją i łapałem jakiś temat ze spisu treści. I zaczynałem pisać. Gdy już zaczynam pisać, wchodzę na taki poziom kreatywności, że czasami nie mogę się powstrzymać. Dlatego pamiętaj, że jak zaczniesz pisać, to zawsze coś napiszesz, tylko zacznij pisać. A gdy nie wiesz, co napisać, weź książkę i spójrz na spis treści. Nie bój się powtarzać tematów, bo ludzie lubią czasami przeczytać sto razy pewną rzecz.

Publikacja i budowanie marki osobistej

Opracowane podsumowania trafiają aktualnie na mój fanpage na Facebooku (Mirosław Skwarek), na mojego LinkedIna (Mirosław Skwarek), na moje stories na Instagramie jako Podsumowania i wnioski, a także na Perswazja w sprzedaży jako artykuł na bloga. Dodatkowo chcemy stworzyć wersję na YouTube, gdzie sztuczna inteligencja będzie czytała te podsumowania moim głosem. Robi się z tego cała fabryka. Do każdego podsumowania na Facebooka dorzucam zdjęcie, najczęściej selfie lub zdjęcie zrobione samowyzwalaczem po wcześniejszym ustawieniu telefonu, ale na każdym zdjęciu jest moja twarz. Niektórzy pytają dlaczego, ale to w końcu moje przemyślenia. Dodatkowo pokazuję swoją markę osobistą, czyli twarz. Kolejnym argumentem jest to, że ludzie chętniej czytają posty ze zdjęciem twarzy. 

Niektórzy piszą, że brakuje im na zdjęciach mojej rodziny, że jestem samotny. Parę razy pokazałem się z rodziną, ale to nie jest moje narzędzie do robienia pieniędzy. To jest moja prywatność, dlatego nie wrzucam zdjęć z żoną i córką. Nie krytykuję innych, którzy wstawiają zdjęcia z rodziną, żeby lepiej sprzedawać, ale ja nie jestem taką osobą. Nie rozkminiam, że jakbym dodał zdjęcie z żoną i córką, to ludzi by więcej kupili, bo stwierdziliby, że jestem fajnym kolesiem. Czułbym, że moja rodzina jest dla mnie narzędziem do zarabiania pieniędzy, a totalnie nie chciałbym tego w swoim życiu. Sensem mojego życia jest mieć bliskie osoby, a nie narzędzia biznesowe, dlatego wrzucam zdjęcia, na których jestem sam.

Bycie inspiracją

Dodatkowo swoim wyzwaniem daję ludziom inspirację, bo pokazuję innym, w jaki sposób myślę. Czasami dostaję prośby: Mirku, daj mi trochę swojego sposobu myślenia. Moje codzienne podsumowania są poniekąd odpowiedzią na te prośby. Dlatego Ty także możesz dawać innym swoje wnioski i przemyślenia. By zrozumieli Twój sposób myślenia.

Trening pisania

Kolejna korzyść płynąca z codziennego pisania to po prostu trening pisania. Pamiętaj, nie jest wstydem przegrywać, ale wstydem jest być nieprzygotowanym. Czasami potrzebujesz napisać szybko mailing, a z tego zarobisz pieniądze. Jeżeli piszę codziennie, jest mi dużo łatwiej coś napisać, bo jestem w treningu. Jeżeli mam napisać książkę, a codziennie piszę jedną kartkę A4 tekstu, to jestem przygotowany. Wchodzisz jako zawodnik rozgrzany i od razu gotowy do gry. Niektórzy mówią: Mirku, Tobie jest łatwo, bo Ty masz talent i fajnie piszesz. To jest złe myślenie. Jest tak, bo dużo piszę. 

Pamiętam, że moje pierwsze teksty, to były tłumaczenia słów piosenek The Doors, gdzie rozumiałem tylko część tekstu, a resztę uzupełniałem swoimi pomysłami, więc moje pierwsze teksty były inspirowane tekstami innych. Potem w moim zespole rockowo-metalowym byłem odpowiedzialny za pisanie tekstów do naszych utworów, więc też ćwiczyłem. 

Ten trening trwa u mnie już co najmniej 30 lat. To nie jest tak, że od razu umiesz świetnie pisać. Uczysz się pisać i opracowywać swoje myśli. Uczysz się szlifować te myśli i wchodzić głębiej w swój umysł. Dopiero wtedy zaczynasz pisać coraz lepiej. Jeżeli wiesz, że skarb jest zakopany pod Twoimi stopami, to nie wydobędziesz go od razu, tylko musisz tą łopatą dzień po dniu dokopywać się do niego. Tak samo jest z pisaniem, jeżeli ktoś Ci powie za rok, że świetnie piszesz, to nie dlatego, że urodziłeś się, świetnie pisząc, tylko dlatego, że trenowałeś przez rok.

Rozwój osobisty i samopoznanie

Dzięki codziennemu pisaniu rozwijasz się jako osoba pisząca, ale też jako osoba myśląca. Wyrobisz sobie dyscyplinę pisarską, ale także rozwiniesz się jako człowiek, bo będziesz zmuszony opracować swoje myśli. Spędzisz ze sobą czas. To jest jeden z większych deficytów tego świata – jesteśmy dzicy, bo spędzamy czas w internecie, z celebrytami i ich fantastycznym życiem, a siebie traktujemy jako nic niewartych. Zawsze podchodzisz do obserwowanych na kolanach, a siebie uważasz za gorszego.

Zacznij pisać i dostrzeż siebie. Dostrzeż, jakie rzeczy masz w swojej fantastycznej głowie, jakie masz doświadczenia w swoim życiu. To jest złoto, a życie Mirka czy innych celebrytów nie powinno Cię obchodzić. Masz swoje fantastyczne życie i niesamowite doświadczenia za nic, bo myślisz, że kogoś większe zasięgi i jego doświadczenia są ważniejsze. Masz w sobie fantastyczne przeżycia, myśli, wnioski. Tylko daj im szacunek. Daj go sobie. Zapisz to, co powstało w Twojej głowie. To jest część Ciebie. Przyjrzyj się temu. Opracuj to.

Jesteś książką, której nikt nie odkrył

Zrozumiałem też jedną rzecz, że gadanie: Czytaj książki rozwojowe lub Książki zmieniły moje życie to bullshit. Niektóre książki mi pomogły, ale czemu nie doceniasz siebie i swoich wniosków. Jesteś książką, której nikt jeszcze nie odkrył. To jest książka Twojego życia, Twoich wniosków. Jesteś zapatrzony w inne książki i nie widzisz tej najważniejszej – Twojego wnętrza. 

Zaprzyjaźnij się ze sobą, zobacz, ile jest w Tobie fantastycznych myśli. Masz wszystkie swoje przemyślenia i doświadczenia, więc zacznij to wypisywać. Podziel się z ludźmi, bo komuś się to przyda. Odejdziesz z tego świata i nikt nigdy się nie dowie o Twoich fantastycznych myślach. Ale możesz teraz wydobyć je na powierzchnię i powiedzieć: To są moje myśli. Prowadzę firmę 20 lat. To jest mój wniosek. Ktoś, kto dopiero założył firmę, powie, że chce Cię czytać, bo masz fantastyczne przemyślenia.

Dodatkowo to pisanie nauczy Cię pokory, bo nabierzesz szacunku do tego jak dużo już wiesz. Książki są zajebiste, fantastyczne, ale zobaczysz, jak dużo wiedzy już masz. Zauważyłem, że nie potrzebuję aż tylu książek i zewnętrznych myśli, skoro mam tak dużo swojego doświadczenia. Wszystko, czego potrzebujesz do rozwoju, masz w sobie, tylko musisz dać temu dojść do głosu.

Pokora do mediów społecznościowych

Kolejna rzecz, której się nauczyłem, wrzucając swoje przemyślenia przez ponad 420 dni na Facebooka, LinkedIn, Instagrama, bloga – musisz mieć pokorę do social mediów. Wydaje mi się, że wrzucam post z super wnioskiem, a ludzie to ignorują i nie robi to na nich wcale wrażenie. Super myśl, najlepszy tekst, a zero reakcji. Nauczyłem się, że muszę mieć pokorę do social mediów i zasięgów. Coś, co dla mnie jest super, może nie być zauważone przez innych lub nie dostanę żadnej reakcji, ale następna rzecz, nawet jeśli będzie mi się wydawała słaba, może zażreć w jakiś miejscu.

Zdobywanie zasięgów

Codzienne pisanie podsumowań pozwala mi zdobywać ludzi. Popisuję się tym jakim jestem łebskim gościem i w ten sposób buduje swój wizerunek. Czyli dokumentując swoje myśli, możesz zbudować wizerunek osoby, od której inni chcą się uczyć. Dodatkowo dostaję wiadomości, że ludzie zaczynają od moich podsumowań dzień. Co pewien czas dostaję informację zwrotną, że moja dyscyplina i systematyczność pomaga innym, że dzięki temu zmieniają swoje życie. Jest też bardzo wiele osób, które czytają i nigdy nic mi nie napisały ani nie napiszą, ale wiem, że ci ludzie też czują w tym wartość. Pisząc, rozwijasz siebie, ale z drugiej strony ludzie też z tego korzystają.

Robisz dobrą rzecz i wnosisz wartość do świata, a przy okazji to Ci buduje zasięgi, rozpoznawalność i Twój biznes. Wierzę, że przekonałem Cię do tego, żebyś codziennie pisał, bo to daje bardzo dużo korzyści. Możesz też nagrywać, wybierz formę, która Ci bardziej pasuje, ale wypracuj tę codzienną dyscyplinę i raz w życiu rób coś przez 365 dni. Napisz jedną myśl, a zobaczysz, jak dużo nauczysz się o sobie i jak dużo Ci to przyciągnie klientów i społeczności. Nabierzesz szacunku do robienia jednej rzeczy przez 365 dni. 350 z 365 dni to będzie walka ze sobą, ale to Cię nauczy szacunku do dyscypliny. Gdy wytrwasz, podniesiesz swoją samoocenę i zobaczysz, jakim jesteś fighterem. Czekam na Twoje codzienne podsumowania. Kilka osób już to wdrożyło. Wszystkim gratuluję i czekam na kolejne. Powodzenia!


Kolejne, ciekawe artykuły
Jak być szczęśliwym? ( 23 lip,2024 )

Zostaw komentarz

Twój komentarz

Twoje imię
Adres strony (opcjonalnie)