Gdy moi znajomi słyszą na kolejnym szkoleniu marketera z ameryki, że można budować listę mailingową za pomocą social media to widzę jak otwiera im się kolejny raz nóż w kieszeni.
Jak to, marketing na facebooku? To narzędzie jest przereklamowane. Facebook nie działa!
Osobiście myślę, że problem nie leży w samym facebooku, ale dwóch prostych kwestiach. Duża część fanpejdży jest dowodem kultu nawyku zaczynania.
Piękna grafika, 3 wpisy dziennie na początku a po 3 miesiącach cisza. Fanpejdż zarasta jak zagon marchwi u pijanego ogrodnika. Problem w tym, że amerykańscy marketerzy, jak już biorą się za facebooka, to się na nim koncentrują i wyciągają z niego dobre pieniądze. U nas, oprócz problemu zapału jest problem wyników.
Prowadzimy fanpejdż w języku polskim i dlatego ściągamy mizerny procent światowego rynku. Na świecie mówi się i pisze po angielsku. Osobiście kupuję produkty informacyjne w USA. Wątpię aby ktoś ze Stanów Zjednoczonych czy z Indii uczył się polskiego po to, żeby uczyć się od nas marketingu internetowego. Podsumowując – warto włączyć facebooka do naszych działań marketingowych, ale pod warunkiem, że wierzymy w zasadność tych działań i jesteśmy konsekwentni. Efekty przyjdą po pewnym czasie.
Facebook jest jak najbardziej skuteczny, tylko tak jak mówisz, trzeba być sumiennym, zawsze to podkreślam. Niestety facebook wprowadzając oś czasu i wiele innych zmian spowodował duże utrudnienia. M.in koniec z zakładkami typu Welcome.