YouTube jest serwisem, który można wykorzystywać na setki sposobów. Najbardziej tradycyjny sposób to oglądanie ciekawych, śmiesznych czy drastycznych filmów. W różnej kolejności, zależy co lubisz.
Część osób wykorzystuje ten serwis do promowania swojego biznesu i muszę przyznać, że linia jest cholernie skuteczna. Dzisiaj jednak chcę opowiedzieć Ci o mało popularnym zastosowaniu tegoż serwisu.
Prawdopodobnie domyślasz się, że jest to kopalnia wiedzy na przeróżne tematy. Wystarczy wpisać pytanie i prawdopodobnie znajdziesz na nie odpowiedź w wersji video. Problem jednak w tym, że w „polskiej” wersji znajdziesz np. 5 filmów na dany temat, a w anglojęzycznej 5 tysięcy.
Eksperci od marketingu z Chin, Tajlandii i Indii
Działa tutaj podobna zasada jak wtedy gdy polski wykonawca śpiewa piosenkę w języku angielskim żeby zdobyć większą rzeszę fanów. Sam widzę często ekspertów z zakresu marketingu internetowego z Chin, Tajlandii czy Indii, którzy łamaną angielszczyzną dzielą się swoją wiedzą z całym światem. Nie mówię już o najbardziej znanych marketerach amerykańskich, którzy po prostu nagrywają w swoim ojczystym języku.
Wczoraj nagrałem trzecią już część telewizji Facebookowych marketingowców. Nagrania z FacebookBiznesTV dodawane są do moich kursów, które umieszczam m.in na portalu InterKursy.pl. Postanowiłem udostępnić to nagranie czytelnikom mojego blogu, którzy zapisani są na mój newsletter.
Tylko przez 48 godzin będzie ono dostępne za darmo. Nagranie to ponad 40 minut z których dowiesz się:
– jakie zmiany wprowadzono ostatnio na Facebooku i dlaczego część z nich może zmniejszyć skuteczność twoich działań marketingowych;
– dowiesz się jak zmonetyzować ruch z Facebook w przypadku gdy nie wiesz jak to ugryźć;- poznasz prosty sposób na sytuację w której nie wiesz o czym pisać na portalach społecznościowych;
– dowiesz się ile można zarobić na Allegro sprzedając fanów;- oraz wiele innych podpowiedzi dotyczących zarabiania na Facebooku.
Oto nagranie >>KOD dający rabat – 100% to:100dlafb
Kilka sytuacji z ostatnich dni natchnęło mnie do tego, żeby poruszyć dzisiaj tematykę wyboru ceny naszego produktu. Na początku chcę, żebyś odróżnił dwie rzeczy:
wycenę produktu i określenie jego ceny
Wyceny dokonujesz wtedy, kiedy określasz ile według Ciebie wart jest produkt. Przykładowo: Jeżeli sprzedajesz coś co osobiście udało Ci się stworzyć, to na wycenę może wpłynąć ilość czasu, który poświęciłeś na tę konkretnie pracę.
Niestety to, co otrzymasz nie zawsze spotka się z aprobatą kupujących, dlatego w tym miejscu dochodzimy do określenia przez Ciebie ceny przy której najwięcej zarobisz. Co warto brać pod uwagę ustalając cenę?
- Cena powinna być wyższa niż wartość za którą kupiłeś produkt (ale nie zawsze). Niby oczywiste, jednak gdy zobaczysz to, co wyprawia się na Allegro możesz stracić swoją pewność. Często ktoś kupuje w hurtowni produkt za 5 zł i wystawia go na Allegro od złotówki bez ceny minimalnej. Jest to ryzykowne posunięcie i w wielu przypadkach ( osobistych oraz moich klientów) nie jest to najlepsza strategia.Wyjątkiem są sytuacje w których sprzedajesz produkt taniej niż go zakupiłeś tylko po to, aby odrobić straty sprzedając produkty uzupełniające. Przykład: tania drukarka i drogi tusz.
Nie ma jednej i właściwej odpowiedzi na to pytanie. Są pomysły biznesowe, które opierają się na wystawianiu od złotówki. Takie rozwiązanie możesz zaryzykować wtedy, kiedy kupujesz produkt za złotówkę, lub poniżej złotówki, a uwierz mi jest to możliwe. Doliczając do tego zyski, które możesz wygenerować przy wysyłce produktu praktycznie zawsze zarabiasz.
W innych przypadkach można zastosować sprzedaż od złotówki, aby zbadać rynek. Inaczej mówiąc w taki sposób możesz zadać swoim klientom pytanie Ile jesteście w stanie zapłacić za mój produkt? Po takim badaniu rynku, warto średnią cenę zasugerowaną przez klientów delikatnie podnieść (klienci to wytrzymają) i wtedy osiągasz wartość bliską ideałowi w oczach Twoich potencjalnych klientów.
Czym jest TRANS? Jest to pojęcie, które trafiło do marketingu z kręgu ludzi zajmujących się hipnozą i marketingiem jednocześnie. Wcale się temu nie dziwię. Gdy widzę jak większość osób robi zakupy TO określenie trans hipnotyczny to najdelikatniejsza forma jakiej można wtedy użyć. Jednak trans nie dotyczy wyłącznie zakupów. Gdy czegokolwiek niezwykle mocno pożądamy i tracimy moc logicznego myślenia wtedy właśnie jesteśmy w transie.
Jak to wykorzystać w zwiększaniu sprzedaży?
Po pierwsze, gdy odkryjesz czyjś trans jesteś już o krok od sprzedaży. Najogólniej mówiąc gdy dotrzesz do najgłębszych potrzeb swojego klienta i odkryjesz o czym nieustannie myśli. Jeżeli podsuniesz mu rozwiązanie TEGO problemu w postaci Twojej propozycji nic już nie powinno dzielić was od podpisania umowy. Po czym więc poznajemy ten trans?
Myślę, że często udało Ci się usłyszeć coś podobnego. Posłuchaj, dla każdej osoby, która zajmuje się handlem lub marketingiem to o czym opowiem może stać się przełomem. Język, którego używamy jest kodem. Nie zawsze dokładnie oddaje on to, co tak naprawdę myślimy lub czujemy. Przenieśmy się do sytuacji w której prezentujesz przez 15 minut swoją ofertę a na końcu słyszysz
– nie, dziękuję, nie jestem zainteresowany ofertą.
Im dłużej zajmuję się tematyką perswazji w sprzedaży, tym bardziej dochodzę do wniosku, że najskuteczniejsze techniki są praktycznie nie do przyjęcia dla logicznego umysły. Mówimy o nich, że są dziwne, głupie, bezsensowne a tak naprawdę tylko one przynoszą efekt. Powiem Ci dzisiaj o sposobie, który przewróci Twoją sprzedaż do góry nogami.
Czytając ostatnio książkę Joe Vitale moją uwagę przykuła historia właściciela sklepu z drobiazgami, który wręcz brawurowo podchodził do tematu sprzedaży. Zastanawiam się czy miałbyś odwagę robić to o czym mówię w dzisiejszej prezentacji.