W dzisiejszym wpisie poruszę istotną kwestię, która często staje na drodze do realizacji celów, zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym – wahania nastroju. Zrozumienie, że te emocjonalne fluktuacje są w dużej mierze wynikiem procesów biochemicznych, a nie obiektywnym odzwierciedleniem naszej wartości czy osiągnięć, jest kluczowe dla utrzymania produktywności i konsekwencji w działaniu.
Wielu z nas traktuje pisanie jako żmudny obowiązek, kojarzący się głównie z pracami domowymi w szkole czy tworzeniem raportów w pracy. A gdyby tak spojrzeć na pisanie jak na podróż w głąb siebie, podróż, która pozwala dotrzeć do ukrytych pokładów wiedzy i kreatywności?
Dwudziesty pierwszy wiek to czasy, w których ciągle jesteśmy bombardowani informacjami, powiadomieniami i bodźcami. Smartfony, media społecznościowe, niekończący się strumień wiadomości – wszystko to walczy o naszą uwagę. W takim otoczeniu coraz trudniej o skupienie i efektywną pracę. I tu właśnie z pomocą przychodzi koncepcja pracy głębokiej.