W 235. odcinku Podcastu Internetowych Sprzedawców zmiany na Instagramie w 2025 roku – co nowego w algorytmie? Jeśli zależy Ci na dużych zasięgach i chcesz zdobywać więcej followersów, przeczytaj to do końca.
Co mnie zainspirowało, żeby poruszyć ten temat? Niedawno Brock Johnson, ekspert od Instagrama ze Stanów Zjednoczonych, przeprowadził wywiad z Adamem Mosserim, prezesem Instagrama. Ale uwaga – nie wszystko, co mówi Adam Mosseri, należy brać za pewnik. Dlaczego? Ponieważ nie zdradza on pełnych informacji na temat działania algorytmu. Jego rola jest przede wszystkim PR-owa, mówi w sposób ogólny, a jego wypowiedzi często można streścić w pięciu słowach.
Postanowiłem zweryfikować to, co powiedział Mosseri, z rzeczywistością, czyli z tym, co faktycznie działa na Instagramie. Chcę Ci dać konkretną, praktyczną wiedzę – co działa, a co nie, na co nie warto zwracać uwagi, co robić, żeby zwiększyć zasięgi i co zrobić, gdy zasięgów nie masz, mimo starań.
Pamiętaj, że jestem autorem książki Magia Instagrama. Jak zdobyć milionowe zasięgi w 90 dni, w której znajdziesz potężną dawkę konkretów.
Czy hasztagi mają jeszcze znaczenie na Instagramie?
Jedną z rzeczy, o której powiedział Adam Mosseri, jest to, że hasztagi praktycznie nie mają znaczenia. Jednak bardzo mnie wkurza to, że nie powiedzą tego wprost. Bo ludzie się napracują, tracą czas na ich dodawanie, a ja wiem ze swojego doświadczenia, że nie wpływają one w ogóle na zasięgi.
Dlaczego tak mówię? Zrobiłem proste testy i mam własną opinię opartą na praktyce. Wrzucałem tiktoki bez hasztagów i wyświetlenia były takie same, jak z nimi. Jak ma być milion wyświetleń, to będzie, nawet bez hasztagu.
Dzieje się tak, ponieważ większość ludzi nie potrafi profesjonalnie dobierać hasztagów. Bo kto z nas ma aż taką wiedzę, żeby trafić w idealne słowa kluczowe, które wybiją post? Ludzie się na tym nie znają. A skoro często spamują hasztagami i używają ich przypadkowo, to system musi opierać się na czymś niezawodnym.
Dlatego polegają na analizowaniu klatek z filmów. Działa to w ten sposób, że sztuczna inteligencja dosłownie ogląda Twoją rolkę – klatka po klatce, piksel po pikselu. Bo przecież film to nic innego jak seria zdjęć, więc AI widzi, że np. pojawia się pani w okularach, w tle ktoś trzyma Coca-Colę, albo ktoś trzyma miecz – co już może zmniejszyć zasięg, bo to niebezpieczne narzędzie.
Twórz rolki, które zatrzymują widza od pierwszej sekundy
Instagram analizuje, jacy ludzie reagują na rolkę. Wyobraź sobie, że wrzucasz film, w którym dwóch chłopaków wyciąga obrus spod naczyń i nagle na jednego z nich spada szafa. System zobaczy, że to wypadek, ale również, że ludzie reagują, komentują, udostępniają. Dzięki temu algorytm uczy się, o czym jest Twoja rolka.
Jeśli powiesz: Trzy techniki fryzjerskie albo Jak pracować z Chatem GPT, sztuczna inteligencja to wyłapie i pokaże Twoją rolkę osobom, które interesują się fryzjerstwem albo sztuczną inteligencją. Później sprawdzi, czy widzowie są tym zainteresowani – np. analizując, jak długo oglądają Twoją rolkę.
Jeśli ludzie nie reagują i nie oglądają do końca, tylko od razu wychodzą, to znaczy, że filmik nie dostanie zasięgów. Wtedy musisz nagrać kolejny film tak, żeby ludzie go obejrzeli do końca. Najlepiej zacząć od obietnicy na początku, np.: Trzy błędy w koloryzacji włosów – nr 3 cię zaskoczy! To już sprawia, że ktoś będzie chciał zobaczyć całość, bo pojawia się jakaś tajemnica.
Ja sam bardzo często używam takich zdań w swoich tiktokach i rolkach. Przykłady: Dlaczego nikt o tym nie mówił? Tajna, ukryta funkcja w aparacie iPhona. Albo: Dlaczego nie wiedziałeś, co oznacza ten otwór przy obiektywach? – i ludzie myślą: Kurczę, widziałem to tysiąc razy, ale nigdy się nie zastanawiałem. Inny przykład: Potężny krach na giełdzie. Czy to początek kryzysu? – obejrzę do końca, bo się boję. Jeżeli zaczniesz w ten sposób, to ludzie obejrzą to co najmniej do połowy, bo chcą wiedzieć, co się wydarzy.
W taki sposób utrzymujesz wyświetlenia oraz czas spędzony na Twojej rolce. Jeżeli sporo osób obejrzy ją przynajmniej do połowy, to algorytm wie, że ta rolka jest ciekawa. Wtedy będzie miała ona lepsze zasięgi niż rolka konkurencji, którą ludzie oglądali tylko przez 2–3 sekundy.
To jest właśnie sposób na zasięgi: utrzymać uwagę widza, dobrze zaadresować temat i jasno pokazać, o czym jest rolka. To wszystko.
Jak tworzyć rolki, które ludzie chcą udostępniać?
Mosseri mówił też, że bardzo ważne jest udostępnianie. Jednak samo powiedzenie: Udostępnij tę rolkę innym, nie oznacza, że ludzie to zrobią. Udostępniają tylko wtedy, gdy coś jest dla nich śmieszne, przerażające albo ciekawe.
Przykład z życia: kiedyś nagrałem rolkę, w której mówiłem, w którym miejscu w samolocie ginie najwięcej osób. Co się okazało? Przed wakacjami ludzie zaczęli sobie to masowo wysyłać. Wyobraź sobie – setki tysięcy rodzin w Polsce lecących na urlop. Jak ktoś zobaczył rolkę z trikiem związanym z lataniem, od razu chciał to komuś pokazać. Ale nie dlatego, że powiedziałem: udostępnij, tylko dlatego, że ta treść miała potencjał do udostępniania.
Więc co trzeba zrobić? Nagraj 100–200 rolek. Wejdź w statystyki każdej z nich i sprawdź, które miały największe utrzymanie uwagi. Wybierz 10 najlepszych i przeanalizuj, co tam powiedziałeś, jak to powiedziałeś, co sprawiło, że ludzie to oglądali. I masz gotowe rozwiązanie dopasowane do Twojej grupy docelowej i Twojego kanału.
Sam w kółko używam tych samych początków. Pierwsze słowa są kluczowe: Stop!, Poczekaj chwilę! Często też nacinam sylaby, czyli nie zaczynam od ciszy, tylko od razu „walę prosto w twarz”. Oczywiście są też inne strategie. Niektórzy celowo zaczynają od ciszy i czekają 3–10 sekund, zanim coś powiedzą – i to działa właśnie dlatego, że jest inne niż u wszystkich.
W większości przypadków lepiej jest jednak szybko przyciągnąć uwagę i od razu zbudować napięcie, zapowiedzieć, że coś się wydarzy na końcu. Jest taki młody człowiek na TikToku – fenomenalny, rozgryzł psychikę mediów. Zanim coś powie, buduje napięcie: To się zdarzyło w Polsce. Ci ludzie to zjedli i trafili do szpitala. Albo: To dziecko tej pani w Stanach mówiło, że ma potwora pod łóżkiem. Okazało się, że to był bezdomny. Kiedy słyszysz coś tak dziwnego, to chcesz wiedzieć, o co chodzi, więc oglądasz do końca.
Inny przykład: Jeżeli nie wyślesz tego jednego dokumentu do 30 kwietnia, możesz mieć potężne kary z Urzędu Skarbowego. Ludzie słuchają, bo nikt nie chce płacić kar. To jest właśnie ten clickbait, czyli utrzymanie uwagi.
Hasztagi nie mają większego znaczenia. Liczy się utrzymanie uwagi, czas spędzony na Twojej rolce i ewentualne udostępnienie. A tego wszystkiego dowiesz się, analizując swoje statystyki albo inspirując się tymi, którzy robią rolki i tiktoki z milionami wyświetleń.
Czy mniejsze konta będą bardziej promowane?
Kolejną zmianą wspomnianą w wywiadzie jest to, że mniejsze konta będą teraz bardziej promowane. Zauważyłem u siebie, a także u kilku moich klientów, że duże konta są mniej promowane niż kiedyś. Mimo że mam tę samą liczbę wyświetleń, co rok temu, widzę w statystykach, że liczba nowych osób, które zaczynają mnie obserwować, znacząco spadła.
Czy się tym przejmuję? Absolutnie nie. Mam jeszcze TikToka, YouTuba i inne serwisy, które zmieniają się czasami na lepsze, a czasami na gorsze. To taka sinusoida. Nie przejmuj się tym, rób swoje, wytrzymaj. Najgorsze, co możesz zrobić, to powiedzieć: Nie będę nagrywał, bo nie rosnę i nie ma to sensu. Bo za miesiąc, dwa lub pięć może się coś zmienić i Twoje konto może nagle wystrzelić w górę.
Mam również tezę, że im większe konto, tym trudniej jest zdobywać nowych followersów. Chodzi o to, że jest ograniczona liczba osób na Instagramie, które mogą Cię zaobserwować. Jeżeli systematycznie dodajesz nowe posty, część osób Cię odfollowuje. Nie mogą tego zrobić, dopóki nie zaczynasz regularnie publikować. To jest stabilny proces. Są okresy, kiedy konto rośnie szybciej, a potem może to zwolnić.
Ale najważniejsze: rób swoje i nie przestawaj działać. Być może miałeś kiedyś 100 tysięcy wyświetleń, a teraz masz 60 tysięcy. Teraz wyobraź sobie wypełniony Stadion Narodowy, który pomieści około 58 tysięcy osób. Jeśli codziennie Twoją twarz widzi 50 tysięcy ludzi, to naprawdę jest to ogromna ekspozycja.
Oryginalny content kontra viral – co się bardziej opłaca?
Inną zmianą, o której mówili, jest większy nacisk na oryginalny content. Muszę przyznać, że nie zauważyłem tego w praktyce. Wciąż widzę masę viralowych filmików, które są niemal identyczne, powtarzane bez żadnego większego przemyślenia. Często ktoś wrzuca rolkę ze Stanów, gdzie ktoś mówi totalne herezje. Mimo to nie widzę spadków zasięgów w takich filmach.
Czy jestem temu przeciwny? Nie robię tego, ale też nie mam nic przeciwko. Mam swoją własną drogę i dzięki temu mogę dostarczać wartość, nie musząc korzystać z tych virali, żeby przyciągnąć uwagę. Mam swój sposób, który działa. Gdyby mi to nie wychodziło, pewnie bym zmienił podejście, bo Instagram to platforma, która ma działać, a nie pachnieć. Jeśli coś działa, po prostu się dostosowuję.
Cieszę się jednak, że nie muszę tego robić, bo dla mnie ważniejsze jest to, żeby nie robić z siebie idiotę. Na szczęście od około 15 lat robię w kółko to samo niezależnie od tego, czy to był blog, YouTube, czy Instagram. Zasady są zawsze takie same: przyciągasz uwagę, ale przede wszystkim dajesz wartość.
Czy Instagram naprawdę wspiera twórców?
W wywiadzie zapowiadali, że Instagram stanie się najlepszym miejscem dla twórców. Jednak uważam, że to nie nastąpi. Jeśli chodzi o zespół, pracowników, postęp, innowacyjność i rozwój, Instagram to totalny paździerz, o czym mówię od wielu lat. Zawsze miałem nadzieję, że coś się zmieni, ale tak się nie dzieje.
Na przykład CapCut to aplikacja wycięta z TikToka, stworzona przez tę samą firmę. To narzędzie jest fenomenalne i używane na całym świecie do montażu. Tymczasem zespół Instagrama od pół roku mówi o jakiejś aplikacji do montażu, a nie potrafią nawet dodać prostych napisów do stories.
Z jednej strony dajmy im szansę, niech to wprowadzą. Jednak z drugiej strony widząc, ile czasu nad tym pracują, a już mamy dostępny CapCut, który jest świetnym narzędziem, to wątpię, żeby ich wersja cokolwiek zmieniła. Myślę, że to będzie kolejne ogłoszenie, które ostatecznie nie spełni oczekiwań.
Moim zdaniem Instagram jest obecnie jednym z najgorszych miejsc dla twórców. Ma ogromny potencjał marketingowy, ale jeśli zaczynasz dzień od wejścia na Instagram, to jest to najgorsza rzecz, jaką możesz zrobić. Wchodzisz tam i od razu widzisz życie innych, pełne sukcesów i kolorowych zdjęć. Gdy masz małe konto i dopiero zaczynasz, możesz się zdołować. Dlatego moje rady są proste: wejdź na Instagrama, wrzuć rolki, ale nic tam nie przeglądaj. Zrób swoje i wracaj do pracy, pisz książki, twórz treści, zajmij się firmą.
Algorytm – jak działa i jak go wykorzystać?
W skrócie algorytm Instagramu działa trochę jak lista przebojów w radiu. Użytkownicy głosują na swoje ulubione treści, a algorytm błyskawicznie ocenia te reakcje w czasie rzeczywistym. Podobnie jak w radiu, gdzie piosenki, przy których ludzie nie wyłączają radia, są odtwarzane w kółko, na Instagramie promowane są te rolki, które przyciągają uwagę i są oglądane do końca.
Instagram działa na zasadzie trzech baniek. Pierwsza bańka to Ty – twórca, który nagrywa rolkę w jakiejś konkretnej tematyce. Druga bańka to osoby, które są zainteresowane Twoją tematyką i do których ta rolka trafi. Trzecia bańka to Twoja konkurencja.
W czasie rzeczywistym, w ułamkach sekundy, tak jak na TikToku, algorytm ocenia Twoją rolkę. Wrzucasz ją, a ona trafia do osób, które mogą być zainteresowane Twoją tematyką. Jeśli algorytm zauważy, że Twoja rolka jest oglądana średnio tylko w 3%, porównuje ją z innymi rolkami w tej samej niszy. Jeżeli ktoś inny nagrał rolkę, która ma 10% oglądania, to jego materiał będzie wyświetlany częściej niż Twój. To jak głosowanie w muzyce – Twoja piosenka przegrała i nie będzie promowana, bo inne konta miały lepszy materiał. Wtedy, zamiast się załamywać, po prostu nagrywasz kolejną rolkę i znów grasz w tę grę.
To jest tak, jakbyśmy grali w ruletkę. Dlatego stale powtarzam, żeby nagrywać 3 rolki dziennie – wtedy masz 3 razy większą szansę, że w tę ruletkę wygrasz. Mówiąc o przepisach na viralowe rolki, można uznać, że największy przepis to systematyczność – nagrywaj regularnie, trzymając się zasad przyciągania uwagi. Jednak poza tym to ilość prób jest kluczowa. Czasami jakaś rolka, na którą byś nie stawiał, kompletnie zaskoczy i osiągnie niesamowite zasięgi.
Ja już po nagraniu około 4 tysięcy tych rolek i tiktoków, mam pewne schematy i wiem, jakie tematy działają. Oczywiście, nie mogę ich nagrywać w kółko, więc czasami nagrywam te, które nie mają aż takich zasięgów. Na przykład, gdy zbliżają się święta, walentynki czy inne uroczystości, nagrywam rolki z animowanymi emoji i napisem typu: Wyślij takiego SMS-a na walentynki. Ten początek wizualny powoduje, że ludzie się zatrzymują, a to nabija mi czas oglądania.
Jeśli wejdziesz na moje tiktoki, shortsy czy rolki, to te, które mają miliony wyświetleń, po prostu powtarzam. Możesz się tym zainspirować, nagrać coś podobnego i prawdopodobnie będziesz miał podobne efekty. Kluczem jest, żeby było coś nietypowego, dziwnego, co przyciągnie uwagę ludzi. Dlatego nie poddawaj się, nawet jeśli nie masz od razu zasięgów.
Wyzwania dużych kont w zdobywaniu zasięgów
Jak już wspominałem, dużym kontom jest nieco trudniej rosnąć. Zawsze musisz sobie zadać pytanie: Ile jest osób, które są zainteresowane daną tematyką? Kiedy doszedłem do 501 tysięcy obserwujących na Instagramie, zastanawiałem się, czy dojście do miliona będzie trudniejsze, bo może już nie ma tylu osób, które interesują się iPhone’ami. Z drugiej strony, wiem, że cały czas ludzie kupują nowe iPhone’y, a z moich wskazówek i sztuczek wciąż się uczą, jak to wszystko działa. Dzięki temu mam stały przypływ nowych klientów.
Co wpływa na spadki zasięgów na Instagramie?
Spadki zasięgów częściej będą wynikały z takich czynników jak pogoda (ludzie spędzają mniej czasu na Instagramie), pojawienie się większej konkurencji lub zmniejszenie zainteresowania daną tematyką, niż z tego, że Instagram narzucił ci jakieś ograniczenia. Wszystko to wynika ze zmieniającego się otoczenia, na które nie masz zbyt dużego wpływu. Najważniejsze, aby robić swoje i przeczekać ten okres.
Automatyzacja na Instagramie – czego unikać?
Adam Mosseri powiedział, że Instagram dopuszcza automatyzację w narzędziu ManyChat, które pozwala na przykład na wysyłanie e-booka w zamian za komentarz „tak”. Jednak Instagram akceptuje tylko sprawdzone firmy, a ManyChat jest jedną z nich. Nigdy nie używaj botów ani narzędzi do lajkowania, które wymagają podania hasła do swojego konta, ponieważ może to skutkować banem lub ostrzeżeniem. Pamiętaj, że nie można udostępniać swojego konta żadnym zewnętrznym aplikacjom. Jeśli martwisz się o shadowbana, możesz sprawdzić na Instagramie opcję „Status konta”.
Jeśli chcesz uzyskać szczegółową analizę swojego konta lub konsultację dotyczącą algorytmów, możesz skontaktować się ze mną na Instagramie i umówić na konsultację jeden na jeden przez Zoom. Wtedy pokażę ci, jak sprawdzić, czy nie masz shadowbana lub innych problemów z kontem.
To były rzeczy, których dowiesz się z wywiadu Brocka Johnsona z Adamem Mosserim. Nie ma zbyt wiele zmian, jednak jeśli dopiero zaczynasz na Instagramie, masz większą szansę na zdobycie dużych zasięgów.